Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protesty rolników w Koszalinie i regionie. Zamknięte drogi, blokada portu. Żądają zmian w polityce rolnej [ZDJĘCIA, WIDEO]

Jakub Roszkowski
Jakub Roszkowski
Wideo
od 12 lat
Koszalin, Kołobrzeg, Szczecinek, okolice Sławna - rolnicy zablokowali, na razie na tydzień, najważniejsze drogi w regionie oraz port w Kołobrzegu. Żądają pilnych zmian w polityce rolnej państwa.

Są zdesperowani, ale też zdeterminowani, by protestować aż do końca. Przepraszają kierowców, że narażają ich na utrudnienia drogowe, ale twierdzą, że tylko tak mogą wymóc na politykach zmiany.

- Domagamy się zaprzestania napływu zbóż z Ukrainy i odejścia od Zielonego Ładu, unijnego programu, który jest ekoterrorem - wyjaśnia Michał Szcześniak, rolnik z Będzina.

- Liczymy, że wreszcie nowy rząd nas wysłucha, bo do tej pory nas nie słuchano - dodaje.

Protest zaczął się we wtorek w całej Polsce, w Koszalinie blisko 200 maszyn rolniczych z całego powiatu ustawiło się na koszalińskim placu podożynkowym. Tu, po krótkim wstępie i wyjaśnieniu wszystkim jak będzie przebiegał, kawalkada ciągników wyjechała w miasto. Część maszyn pojechała na trasę S6, część na trasę S11, pięć traktorów pojawiło się przed siedzibą delegatury Urzędu Wojewódzkiego w Koszalinie, by urzędnikom przekazać postulaty.

- Konkurencyjność naszych gospodarstw przez ten Zielony Ład spada. Zastanawiamy się, czy jest sens wyjeżdżać w pole wiosną. Zboże z Ukrainy nas dobija, a Zielony Ład wykańcza. Prosimy o dopłaty, bo prowadzenie gospodarstwa w tej sytuacji jest poniżej kosztów funkcjonowania - tłumaczyli rolnicy, m. in. Michał Szcześniak, Patryk Turowski, Krzysztof Beca.

Dokument - sześć stron wyjaśnień i postulatów - odebrał od nich wicewojewoda zachodniopomorski Bartosz Brożyński.

- Dziękuję za te postulaty i mam świadomość, że Zielony Ład przysparza wam zmartwień. Jestem w stałym kontakcie z ministerstwem. Trwają też rozmowy z Ukrainą i musicie dać nam trochę czasu. Tych zaniedbań przez poprzedni rząd było wiele przez te ostatnie lata, próbujemy to wszystko naprawiać. Ale to zaniedbania są wieloletnie i musicie dać nam czas - mówił wicewojewoda.

- Dziękujemy za wysłuchanie nas i przyjęcie tu w urzędzie. Determinacja jest w nas duża. Protestujemy w przeróżnych sprawach od 2012 roku, ale takiego skupienia, takiej jedności i integracji jeszcze w nas nie było - wymienili uściski z wicewojewodą reprezentanci rolników.

Rolnicy zamknęli przejazd trasą S11 na wysokości ul. Szczecińskiej w Koszalinie. Tu nie można wjechać na S11. Można z niej tylko zjechać. Blokada drogi potrwa aż do 27 lutego bez przerwy. Utrudnienia są też na rondzie na węźle Gorzebądz trasy S6. Do Sianowa lepiej więc jechać ul. Słupską, przez Górę Chełmską. W Gorzebądzu blokada będzie trwała codziennie w godz. 9-17, od czasu do czasu blokujący przepuszczą kilka samochodów.

W Kołobrzegu ponad setka ciągników jeździła w okolicach mostu portowego. Do protestujących rolników z powiatu kołobrzeskiego i sąsiednich dołączyli myśliwi, pszczelarze, a nawet grupa rolników wypoczywających w sanatorium KRUS Niwa w Kołobrzegu.

- Nasze produkty muszą być wywożone przez porty – mówił podczas konferencji prasowej Szymon Ręcławowicz, przewodniczący rolniczej Solidarności powiatu białogardzkiego. – Jesteśmy za tym żeby wzmacniać agroporty i ich możliwości przeładunkowe. Powinniśmy przez te porty eksportować przede wszystkim zboże polskie. Na ten moment nasze zboże nie ma tam pierwszeństwa i my mamy magazyny pełne. Nie godzimy się z tym, że jako kraj rolniczy nie możemy upłynnić naszych produktów.

W Szczecinku również około setka pojazdów rolniczych zablokowała trasę S11. Policja kierował ruch objazdami. Ciężarówki kierowano ze Szczecinka przez DK20, Biały Bór i dalej DK25 do Bobolic (tam nie doszło do zapowiadanej blokady), a dla osobówek objazd prowadził lokalnymi drogami przez Spore i Gałowo w jedną stronę i Parsęcko i Dalęcino w drugą. Szybko stworzył się mały korek na wysokości stacji paliw Shell.

- Jadę tylko do Bobolic, niespecjalnie się śpieszę, więc te kilkanaście minut dłużej mogę postać - powiedziała nam młoda kobieta z forda. Stojący za nią kierowca z Piły: - Jadę do Koszalina, owszem, nie uśmiecha mi się jechać objazdami, ale rolnicy protestują w słusznej sprawie i jakoś to przeżyję - mówił. Nie wszyscy byli wyrozumiali.

- Niech protestują, ale dlaczego ja mam przez nich cierpieć? Czy jak zablokuję ich kombajny w proteście przeciwko braku podwyżek w mojej firmie, to będą wyrozumiali? - pytał zaczepnie pan Rafał, zawodowy kierowca z Białogardu.

- Unia Europejska realizuje cele klimatyczne, za które płaci całe rolnictwo, bo dziś nie ma już w niej branży, gdzie opłaca się jakakolwiek produkcja – mówi nam rolnik Emil Mieczaj.

- Jednocześnie otwiera się rynek dla żywności pozaeuropejskiej, głównie ukraińskiej. A ona nie musi spełniać wyśrubowanych norm. My więc nie jesteśmy przeciwko członkostwu Ukrainy w Unii, ale musi ona mieć wynegocjowany okres przejściowy i spełniać takie same wymogi, jak nasza żywność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera