Posłuchaj
Posłuchaj
Najbliższa okazja - oczywiście poza mszami świętymi - aby posłuchać szczecineckich organów trafi się w sobotę (11 września). O godzinie 19 w kościele Mariackim koncert dadzą doktor Bogdan Narloch (organy) z Koszalina i profesor Roman Gryń (trąbka) z Poznania.
Wierni zbierali fundusze na organy podczas festynu. Festyn w największej parafii w Szczecinku to już od siedmiu lat mała tradycja. Wierni wspólnie się bawią, a przy okazji zbierają pieniądze na renowację świątyni.
W miniony weekend można było za niewielkim datkiem spróbować domowych wypieków, czy nawet wina mszalnego, albo ograniczyć się tylko do wykupienia cegiełki.
W świętującym niedawno 100-lecie istnienia kościele wiele już w ostatnich latach zrobiono. Wymieniono m.in. dach, założono ogrzewanie, odnowiono witraże i wnętrza. Wciąż jednak parafię czeka sporo pracy.
- Renowacji wymagają szczególnie nasze organy - przyznaje ksiądz proboszcz parafii Mariackiej Piotr Jesionowski. - W tym roku zbieramy więc na ten cel.
Organy zbudowała w roku 1908 bydgoskiego organmistrza Paula Völknera. To największy instrument tego zakładu w kościołach diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Ma 3500 piszczałek z drewna i metalu. Są rówieśnikiem świątyni, którą na początku XX wieku wznieśli ówcześni mieszkańcy Szczecinka.
Wówczas była to świątynia ewangelicka pod wezwaniem św. Mikołaja (zastąpiła rozebrany z powodów technicznych kościół pod tym samym wezwaniem, po którym została dziś jedynie zabytkowa wieża). Od tej pory poważniejszych napraw - poza doraźnymi konserwacjami - nie było
Organy są dumą szczecineckiej parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Niestety, czas, szkodniki i ludzie obeszły się ze wspaniałym instrumentem nie najlepiej.
- Konieczny jest praktycznie remont kapitalny całości: od stołu, przez miechy po piszczałki - mówi ksiądz Piotr Jesionowski. - Trzeba np. wymienić piszczałki z metalu, który pierwotnie miał być ołowiem, ale dziś nie jest. Na dodatek drewniane części organów zaatakowały korniki.
- Na razie instrument gra, ale koncertmistrzowie mówią, że robią to z coraz większym trudem, bo niektóre głosy "nie chodzą" - dodaje proboszcz. Już kilka lat temu na naszych łamach o ratowanie organów apelował pewien meloman: - To jedyny taki instrument w Szczecinku. Nawet niewprawne ucho wyłapie, że organy są w coraz gorszym stanie.
Z coraz większym trudem przychodzi na nich akompaniować do pieśni kościelnych, a o wykonaniu jakichś utworów muzycznych pisanych na organy nawet nie ma mowy. Koniecznie trzeba ratować ten instrument.
Naprawa będzie kosztowna, bo wyniesie około 160 tys. zł i w kraju mogą się jej podjąć nieliczni fachowcy. Ale ponoć i tak udało się cenę zbić, bo niektóre firmy żądały prawie dwa razy tyle.
- Remont planujemy zacząć w kwietniu przyszłego roku i zakończyć w roku 2012 - mówi ksiądz Piotr Jesionowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?