Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawnicy zbadają, czy listem do prezydenta Koszalina powinien zająć się prokurator

Jakub Roszkowski
Jakub Roszkowski
Piotr Jedliński, Dorota Chałat
Piotr Jedliński, Dorota Chałat archiwum gk24
- Prezydent został pomówiony, zniesławiony, a to kwalifikuje się na zgłoszenie do prokuratora - zapowiedział w poniedziałek, podczas specjalnej konferencji, Przemysław Krzyżanowski, wiceprezydent Koszalina. Do sprawy odniosła się też radna Dorota Chałat.

Poszło o Trybunę Obywatelską, a właściwie o jedną z wypowiedzi podczas tej Trybuny, która miała miejsce 25 stycznia, podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Koszalinie. List mieszkańca odczytała radna Dorota Chałat, ponieważ - jak wytłumaczono - jego autor jest osobą z niepełnosprawnościami i trudno mu się wysławiać. List nie był długi, dotyczył bezpośrednio prezydenta Piotra Jedlińskiego. Autor w niewybredny sposób ocenił kończącą się kadencję prezydenta miasta. Padło kilka słów obraźliwych.

- To hejt, to nie mieści się w granicach szeroko pojętej dyskusji, to wypowiedź haniebna, obrażająca prezydenta, ale też osoby, które musiały tego słuchać - oceniał w poniedziałek, podczas specjalnej konferencji, wiceprezydent Koszalina Przemysław Krzyżanowski. Prezydenta Piotra Jedlińsko nie było podczas spotkania. - To ja byłem świadkiem odczytywania tego listu i uważam, że to przekroczyło wszelkie granice nie tyle przyzwoitości ile w ogóle szeroko pojętej krytyki. To był czysty hejt, na który nie może być zgody i na który musimy zareagować. Słuchały tego dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 21, nawet nie wyobrażam sobie jak one się musiały czuć - dodawał Krzyżanowski.

W podobnym tonie wypowiadali się radni Błażej Papiernik, Żaneta Kwapisz, Łukasz Sendlewski czy przewodniczący Rady Miejskiej Jan Kuriata. - To mowa nienawiści i nie możemy tego tak zostawić. Nie ma zgody na taką pogardę - powiedział.

Wiceprezydent Przemysław Krzyżanowski zapowiedział więc skierowanie sprawy na drogę prawną. - Apelujemy też do wszystkich o zejście z drogi nienawiści, z hejtu i dyskusję merytoryczną w tym trudnym czasie przedwyborczym - zakończył.

Do sprawy odniosła się radna Dorota Chałat:

- W związku z tym, że nikt z Urzędu Miasta nie był lub nawet nie chciał pomóc osobie, która ze względu na swoje niepełnosprawności nie może mówić, zostałam poproszona przez tę osobę o wsparcie i odczytanie jej listu - wyjaśnia radna. - To było tuż przed wejściem na salę obrad. Zgodziłam się, moja praca polega przecież na wspieraniu osób z niepełnosprawnościami. Odczytałam ten list i jedyne, co mam sobie do zarzucenia, to rzeczywiście fakt, że nie przeczytałam tego listu przed rozpoczęciem Trybuny Obywatelskiej. Może wtedy odmówiłabym tej osobie? Nie wiem. Ale stało się, odczytałam ten list, bo nikt z urzędu, choć urzędnicy mają taki obowiązek, nie chciał pomóc człowiekowi z niepełnosprawnościami. Teraz zwolennicy prezydenta wykorzystują tę sprawę, by prawdopodobnie zbierać sobie punkty przed wyborami. I to oni, pod sztandarem walki z mową nienawiści, hejtują mnie i innych członków Koalicji Obywatelskiej. Jeśli tak ma wyglądać ich polityka, to ja w niej uczestniczyć nie chcę. Bo w tej chwili to ja spotykam się z hejtem z ich strony. Ale mnie nie zaszczują. Nie dam się. Dodam, że prowadzący trybunę radny wtedy nie zareagował.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera