Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Muzyczna" przejdzie na swoje

Rajmund Wełnic [email protected]
Państwowa Szkoła Muzyczna w Szczecinku mieści się w XIX-wiecznym gmachu landratu, czyli dawnego starostwa. Jej dyrektor Jacek Markanicz uważa, że podwyżka czynszu może przyspieszyć przejęcie budynku przez szkołę i otworzyć kiesę Ministerstwa Kultury.
Państwowa Szkoła Muzyczna w Szczecinku mieści się w XIX-wiecznym gmachu landratu, czyli dawnego starostwa. Jej dyrektor Jacek Markanicz uważa, że podwyżka czynszu może przyspieszyć przejęcie budynku przez szkołę i otworzyć kiesę Ministerstwa Kultury. Rajmund Wełnic
Czy można być zadowolonym z 1100-procentowej podwyżki czynszu? Dyrektor szczecineckiej szkoły muzycznej o dziwo nie narzeka.

Od początku roku Zakład Gospodarki Mieszkaniowej podniósł stawkę czynszu za pomieszczenia Państwowej Szkoły Muzycznej w Szczecinku o 1100 procent. Skala podwyżki wydaje się szokująca, ale trzeba pamiętać, że szkoła płaciła do tej pory... 15 groszy za metr miesięcznie. Teraz będzie płacić 1,6 zł.
- Tyle wynoszą rzeczywiste koszty utrzymania obiektu - mówi Tomasz Wełk, prezes ZGM. - Nie możemy dopłacać do interesu, bo jesteśmy spółką prawa handlowego, nie zamierzamy też zarabiać na placówkach użyteczności publicznej, stąd zdecydowaliśmy się na urealnienie stawek.
- Podwyżka rzeczywiście robi wrażenie na papierze, bo przyznam, że do tej pory koszty wynajmu ponad 1000 metrów, jakie mamy do dyspozycji, była tak niewielkim wydatkiem, że w ogóle niezauważalnym - przyznaje Jacek Markanicz, dyrektor szczecineckiej PSM. Teraz kwota robi się poważniejsza i choć szkołę pewnie stać byłoby na jej zapłacenie, zanosi się na inne rozwiązanie, które zadowoli zarówno właściciela budynku przy ulicy 3 Maja, jak i najemcę. - Przyznam, że podwyżka zmobilizowała mnie do działania i jestem po rozmowach w ratuszu w sprawie przejęcia przez nas części nieruchomości na własność - mówi szef szkoły.
Miasto przekazałoby PSM tę część budynku, szkoła byłaby także wieczystym użytkownikiem gruntu. - Utrzymanie szkoły byłoby wówczas jedynie na mojej głowie, płaciłbym także podatek od nieruchomości, a ZGM pozbyłby się problemu - rachuje J. Markanicz.
Jaki byłby z tego zysk dla szkoły muzycznej? - Będąc właścicielem budynku uzyskałbym poważny argument w rozmowach z Ministerstwem Kultury, które jest naszym organem prowadzącym, na temat pozyskania pieniędzy na remonty - mówi dyrektor.
Resort kultury do tej pory nie palił się do tego, tłumacząc, że nie może inwestować w nie swoją nieruchomość. Stąd często remonty szkoły finansują sponsorzy czy lokalny samorząd. A zabytkowy, XIX-wieczny gmach dawnego landratu, czyli starostwa, to istna perełka architektoniczna, która z roku na rok wymaga coraz większych nakładów finansowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!