Hiobowe wieści przywiózł do Szczecinka przewodniczący rady nadzorczej Elmilku Wojciech Jachimczyk. - Umowę dzierżawy mamy do końca października, musimy zakład opuścić dwa miesiące wcześniej i do końca sierpnia produkcja zostanie w Szczecinku wygaszona - Ewa Sielicka, rzeczniczka Kruszwicy mówi, że decyzję poprzedziły analizy ekonomiczne. O losie Emilku przesądziło to, że Kruszwica nie chciała inwestować w zakup nieruchomości i modernizację nie mając pewności, że im się to opłaci.
O planach Kruszwicy informowaliśmy już w styczniu, gdy koncern podjął decyzję o formalnym połączeniu z ZPT Elmilk w Szczecinku. Rzeczniczka firmy zapewniała co prawda, że żadne wiążące decyzje nie zapadły, ale pracownicy mówili nam, że czynione są przygotowania, aby produkcję przenieść do innego zakładu. - W Karczewie jest moc produkcyjna na 6 linii produkcyjnych i nie wszystkie są wykorzystane - mówił nasz rozmówca. - U nas natomiast w Szczecinku produkuje się na 3 liniach.
Więc chyba będzie taniej przenieść produkcję tych 3 linii do Karczewa i w jednym miejscu produkować, sprzedawać i zarządzać. Do tego niepokój budził fakt, że Kruszwica nie jest właścicielem hal w Szczecinku, gdzie prowadzona jest produkcja, jedynie je dzierżawiła od firmy, od której w roku 2012 kupiła aktywa i maszyny Elmilku. W komunikacie giełdowym można było przeczytać, że "połączenie uzasadnione jest zamiarem uproszczenia struktury organizacyjnej Grupy Bunge, do której należy ZT Kruszwica, w Polsce. Proces w perspektywie średnio- i długookresowej umożliwi realizację celu, jakim jest usprawnienie funkcjonowania ZT Kruszwica, zarówno od strony organizacyjnej jak i prawnej".
Teraz te czarne scenariusze sie sprawdzają. - Rozmawiałem dziś z prezesem Kruszwicy, decyzje o zamknięciu Elmilku de facto zapadły - poinformował na twiterze burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas. - Teraz trzeba skupić się na pomocy tracącym pracę. Miasto zrobi wszystko, aby złagodzić skutki decyzji konsolidacyjnej Kruszwicy. Będę w stałym kontakcie z zarządem firmy i pracownikami.
Pracę straci około 160 osób. Dla wielu to prawdziwy dramat. - Mąż ma dziś popołudnie spotkanie w firmie, jeszcze nic nie wiemy - mówi żona jednego z pracowników. I ona miała jednak złe przeczucia, jakiś czas temu hale oglądali przedstawiciele firmy przymierzającej się do uruchomienia przetwórstwa ryb. Rzeczniczka Kruszwicy mówi, że większość osób będzie zatrudniona do sierpnia. - Chcąc złagodzić skutki tej trudnej decyzji zarząd podjął decyzję o wypłacie odpraw i rekompensat w wysokości większej niż wynika to z prawa - mówi Ewa Sielicka. - Uruchomimy też program aktywizacji i szkolenia dla zwalnianych, będziemy pośredniczyć w znalezieniu przez nich nowej pracy.
- Fatalnie, zanosiło się na to od jakiegoś czasu i próbowaliśmy rozwiać z zarządem Kruszwicy oferując im jakieś wsparcie - wicestarosta szczecinecki Marek Kotschy mówi, że temat nie został podjęty. - W czwartek spotykamy się z przedstawicielami firmy i będziemy wiedzieć więcej. Wiem, że część pracowników ma uprawnienia do świadczenia przedemerytalnego, ale aby z niego skorzystać musieliby być zwolnieni z przyczyn leżących po stronie zakładu pracy. O tym też będziemy rozmawiać. Zobaczmy, jakie możliwości pomocy zwalnianym ma także nasz urząd pracy.
Historia szczecineckiej mleczarni - bo od tego wszystko się zaczęło - korzeniami tkwi jeszcze w latach PRL. W latach 70. XX wieku na obrzeżach Szczecinka wybudowano wielki i nowoczesny zakład z proszkownią mleka dla Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej, dokąd przeniesiono starą mleczarnię z centrum miasta. Później OSM padła ofiarą jednej z pierwszych afer gospodarczych na początku lat 90.. OSM utworzyła wtedy spółkę spółkę Gryf Milk z zagranicznym udziałowcem. Obrotni "biznesmeni" nabrali kredytów na zakup maszyn. Pieniądze przelano na konta zagranicznych firm, gdzie się "rozpłynęły", a większość maszyn nigdy do Szczecinka nie trafiła. Przed fizyczną likwidacją uratował wówczas firmę koncern Elektrim, który wykupił od syndyka część jej majątku i powołał spółkę Elmilk.
Z kolei od Elektrimu w roku 1998 firmę odkupił holding Kuchnia Polska poznańskiego biznesmena Mariusza Świtalskiego, znanego m.in. z utworzenia sieci hurtowni spożywczych Euro Cash, marketów Biedronka, czy Żabka. Firma zainwestowała w rozwój, zwłaszcza produkcji tłuszczów. W roku 2012 firmę kupiły ZT Kruszwica należące do wielkiego koncerny Bunge.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?