MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Złe oznakowanie ulicy Asnyka w Białogardzie

Fot. Radosław Brzostek
Według naszych Czytelników znaki drogowe przed ul. Asnyka w Białogardzieustawione są wadliwie, budzą wątpliwości wśród kierowców.Tymczasem oznakowanie jezdni musi być czytelne.
Według naszych Czytelników znaki drogowe przed ul. Asnyka w Białogardzieustawione są wadliwie, budzą wątpliwości wśród kierowców.Tymczasem oznakowanie jezdni musi być czytelne. Fot. Radosław Brzostek
Według kierowców, a przede wszystkim mieszkańców budynków stojących przy ul. Asnyka, obecne oznakowanie drogi nie ma sensu. Są też uwagi co do jakości nawierzchni.

Halina Steblewicz, właścicielka domku jednorodzinnego stojącego zaraz na początku ul. Asnyka, już od wielu tygodni prosi samorządowców z miasta, by wreszcie zajęli się tą odnowioną drogą. Na razie jej prośby trafiają w próżnię.

- Właściwie po każdym deszczu robię zdjęcia tej drodze - pokazuje pani Halina. - Jezdnia jest źle wypoziomowana. Zawsze przed moją bramą robi się potężna kałuża. Woda po prostu nie dochodzi do kratki ściekowej. Nie ma do niej spadu - tłumaczy białogardzianka. Przyznaje, że gdy był problem z hydrantem i poprosiła o interwencję poprzedniegio burmistrza Zbigniewa Raczewskiego, sprawa została załatwiona natychmiast. - Ale teraz z tą kałużą problem ciągnie się już długo - narzeka. Zupełnie inny problem mają kierowcy. Stanisław Hatłas, białogardzki społecznik, były instruktor jazdy, uważa, że znaki drogowe, postawione przed wjazdem na ul. Asnyka, ustawione zostały bez sensu.

- Po pierwsze, zwężenie jezdni tu istnieje, ale raczej z lewej strony, a nie z prawej - pokazuje Hatłas. - Po drugie znaki ograniczające prędkość są zupełnie niejasne. Pierwszy, na kwadratowej tablicy, teoretycznie mówi, że ograniczenie prędkości do 30 km/h obowiązuje na całym osiedlu.

Ale gdzie tu jest wydzielone osiedle? - pyta retorycznie. - Nie ma. 10 metrów dalej jest znak ograniczający prędkość do 20 km/h, a tuż za nim jest tzw. spowalniacz ruchu, nazywany też leżącym policjantem. Tylko że 30 metrów dalej jest kolejny taki spowalniacz ruchu, ale już ograniczenia prędkości nie ma. Gdzie tu konsekwencja w ustawianiu znaków?

Inni nasi rozmówcy pytają jeszcze o jedną ważną sprawę:

- Jeśli jadę ulicą Kochanowskiego, dojeżdżam do ul. Asnyka i skręcam w prawo, to czy obowiązuje mnie ograniczenie prędkości, którego tak naprawdę nie zauważę, bo znak stoi z zupełnie innej strony? - pyta pan Janusz. - Moim zdaniem nie, więc dochodzi do paradoksu - jedni jadą 30km/h, pozostali mogą jechać 50 km/h.

O wątpliwościach dotyczących ustawienia znaków drogowych poinformowaliśmy aspiranta Jerzego Zachaczewskiego z Komendy Powiatowej Policji w Białogardzie. - My wprawdzie tylko opiniujemy ustawienie znaków, ale oczywiście zanalizujemy tę sytuację - obiecał nam wczoraj.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!