MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Kołobrzegu. 13-latek spadł z piętra do marketu

Iwona Marciniak
Zdjęcie, które już po wypadku zrobiła mama chłopca, Sylwia Kowalewska, z poziomu sklepu do którego spadł 13 - latek. Runął z wysokości ok. 5 m na regały. - Miał szczęście, że upadł na paczki przypraw a nie np. na butelki - mówi jego mama
Zdjęcie, które już po wypadku zrobiła mama chłopca, Sylwia Kowalewska, z poziomu sklepu do którego spadł 13 - latek. Runął z wysokości ok. 5 m na regały. - Miał szczęście, że upadł na paczki przypraw a nie np. na butelki - mówi jego mama Archiwum
13-letni Igor jest cały, miał wielkie szczęście. Spadł z wrotkowiska, bo jak mówi, chciał sięgnąć po piłkę.

Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego na wieść o wypadku, do którego doszło w pierwszą, wakacyjną sobotę po południu, zlecił kontrolę na kołobrzeskim wrotkowisku. - Będzie dotyczyła stanu technicznego budynku - mówi Danuta Jabłońska.

Tę historię opisaliśmy w poniedziałkowym wydaniu gazety. Ta sprawa poruszyła bardzo wielu kołobrzeżan. Zwłaszcza tych, których dzieci, albo i całe rodziny, korzystają z nowego Centrum Rozrywki (powstało niecałe dwa lata temu) przy ul. VI Dywizji Piechoty.

Przypomnijmy, 13-latek bawiący się na kołobrzeskim wrotkowisku spadł z wysokości ok. 5 m wprost na... regał marketu na parterze budynku. Miał wielkie szczęście, bo z wstępnych badań wynika, że nic mu się stało.

Wrotkowisko znajduje się na piętrze Centrum Handlowego Sukces. Parter „od zawsze” zajmuje market spożywczy. Sklepienie marketu jest częściowo otwarte. Na górze, prostokąt wolnej przestrzeni ogrodzono balustradą, a ostatnio także przykryto białą plandeką. Po to, by jak mówi dzierżawca i właściciel wrotkowiska: - Kupującym nie spadały na głowę jakieś śmieci. To nie jest żadne zabezpieczenie! Zabezpieczeniem jest balustrada. Nie wolno przez nią przechodzić.

To właśnie na tę plandekę wskoczył Igor. Mówi, że chciał sięgnąć piłkę, które wpadła między balustrady. - Nie skojarzył, że to tak niestabilne podłoże - mówi jego mama Sylwia Kowalewska. - Nie zdawał sobie sprawy, że pod plandeką jest wolna przestrzeń, że może spaść blisko 5 m w dół. Sama nie miałam pojęcia, że miejsce wokół którego na wrotkach jeżdżą dzieci, nie jest solidnie zabezpieczone. Przecież wystarczy, że ktoś kogoś popchnie, ktoś straci równowagę, przechyli się przez balustradę...

Kto odpowiada za sytuację, która mogła się skończyć nawet tragicznie?
Właściciel: nic się nie stało

13 - letni Igor był w grupie uczniów z jednej klasy, którym rodzice zafundowali spotkanie na wrotkowisku w ramach uczczenia wakacji. Gdy spadł jego rodzice wraz z innymi powoli „zwijali” poczęstunek. - Wtedy usłyszeliśmy huk - mówi mama Igora. Właściciel wrotkowiska przekonuje, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Także pod względem formalnym, bo jak mówi, na swoją działalność ma wszystkie pozwolenia, z sanepidem na czele. Ma też ubezpieczenie OC. Tyle, że w kołobrzeskim sanepidzie żadnej opinii dla wrotkowiska nie znaleziono, bo ... sanepid wydał ją tylko dla kawiarni.

Właściciel powołuje się na wiszący na wrotkowisku regulamin: - Mówi wyraźnie, że za dzieci przebywające u nas odpowiadają organizatorzy imprez i rodzice. Gdzie wtedy byli? Twierdzi, że na balustradach wiszą kartki, z zakazem wchodzenia, ale bywa, że dzieci je zrywają. Dodatkowo o zakazie instruują pracownicy. - A na holu się nie jeździ, służy tylko komunikacji między salami - mówi. Jego zdaniem matka chłopca niepotrzebnie podnosi alarm. - Przecież nic się nie stało. Regały mają dwa metry, to spadł z góra 2,5 metra.

Magdalena Fajczak, mama dziewczynki, która brała udział w spotkaniu mówi: - Byliśmy tam wielokrotnie i nigdy nie instruowano nas, żeby uważać przy barierkach. Zresztą kto miałby to robić? Jedna pracownica zajmująca się wszystkim?_ Ta plandeka naprawdę może robić wrażenie czegoś stabilnego. Tego, że pod spodem jest wolna przestrzeń nie widać. Żadnych kartek nie widziałam. Za to jeżdżące po holu dzieci tak. - Mam dwie córki, 13 - i 10 - letnią - dodaje Beata Wesołek. - Zdarzało mi się je tu zostawiać na godzinę, dwie. Byłam pewna, że są bezpieczne.

Zobacz także: Dogtrekking w Kołobrzegu

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!