MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wybory 2010: Droższe i tańsze metody na wyborczą wygraną

(asia)
archiwum
Nietypowo, bo w bloku reklam przed filmem wyświetlanym w koszalińskim Multikinie, promuje się jeden z kandydatów na urząd prezydenta Koszalina. Jakich sposobów na wygraną chwytają się inni?

Blok spotów reklamowych zaczyna mknące z dużą prędkością eleganckie auto, a potem z mniejszą już prędkością przed koszalińskim ratuszem przemyka Artur Wezgraj. To pomysł na promowanie kandydata Lepszego Koszalina. Czy kosztowny? Sprawdziliśmy. Zadzwoniliśmy do kina i chcieliśmy wykupić 30 sekund przed filmem na spot ugrupowania. - Najpierw trzeba przerobić spot tak, żeby spełniał warunki techniczne. To koszt 1.600 zł netto. Za tydzień projekcji filmiku przed wszystkimi seansami trzeba zapłacić 2 tys. netto - usłyszeliśmy od pracownika Multikina.

Zgodnie z przepisami limit wydatków na kampanię kandydata na prezydenta w Koszalinie to iloczyn liczby mieszkańców i kwoty 0,50 zł, czyli około 54 tys. złotych. - Zamkniemy się w górnej granicy tej kwoty - powiedział nam Michał Mętlewicz, rzecznik prasowy sztabu LP. - Chcemy dotrzeć też do młodych, stąd pomysł na spoty w kinie.

Reklamy przed filmem może nie wykupił, ale dziś na ulicach Koszalina królem billboardów jest zdecydowanie Piotr Jedliński, kandydat na prezydenta popierany przez Platformę Obywatelską. - Billboard o powierzchni 12 m kw. z drukiem i wynajmem tablicy na miesiąc to wydatek 1.100 zł - usłyszeliśmy w jednej z największych firm reklamowych w Koszalinie. - Mamy też billboardy 18-metrowe za 2,5 tys. - usłyszeliśmy.

Kandydat Prawa i Sprawiedliwości Paweł Michalak zapewnił nas, że jego kampania droga nie będzie. - Będą ulotki i billboardy, ale ja stawiam na osobisty kontakt z wyborcami. Nie będę prowadził bloga internetowego, bo nie mam na to czasu, ani kampanii w kinie - stwierdził. Paweł Michalak nie zamierza wydać na kampanię wiele. Połową zebranej kwoty, jeśli osiągnie ona górną granicę limitu, zasili kampanię centralną. Zatem co najwyżej wyda około 25 tys. złotych.

Na nietypowy pomysł "marketingowy" wpadła natomiast kandydatka lewicy Krystyna Kościńska. W wyścigu do fotela prezydenckiego pomóc jej może... zapach. - Uważam, że taki przyjemny waniliowy zapach, który będzie kojarzył się z daną osobą, pomoże ją miło zapamiętać - roześmiała się. Dlatego też kandydatka będzie rozdawać wyborcom zapachowe choinki do samochodu. - Mówiąc już poważnie, nie osiągnie się skutecznego wyniku bez bezpośredniego kontaktu z wyborcami. Dlatego też oprócz spotów czy ulotek z moim programem będę się starała osobiście dotrzeć do jak największej liczby mieszkańców miasta - wyjaśniła. Ile dokładnie kosztować będzie jej kampania? - Na pewno nie osiągnie górnego pułapu. Ostateczną kwotę będzie można poznać po wyborach.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!