Wielkie emocje w Mścicach. Sprzeciw mieszkańców i odpowiedź przedstawicieli ratusza

Przemysław Krzyżanowski - zastępca prezydenta miasta ds. polityki społecznej, Tomasz Czuczak - sekretarz miasta i Krzysztof Stobiecki - dyrektor koszalińskiego Wydziału Edukacji wyjaśniali wątpliwości związane z planowanym od 2023 roku przyłączeniem Mścic do Koszalina. Zapewnili, że nie są planowane zmiany w strukturze organizacyjnej i funkcjonowaniu przedszkola i żłobka w Mścicach. Zaprzeczyli temu, jakoby Szkoła Podstawowa w Mścicach miałaby ulec likwidacji.

Wobec tych deklaracji licznie zgromadzeni mieszkańcy Mścic byli sceptyczni. Na spotkanie przyszli z transparentami: "Dzieci nie oddamy, weźcie wójta", "Nasze dzieci nie na sprzedaż", "Placówki oświatowe nie dla Koszalina", "Mścice nie do Koszalina". - Kłamcy, kłamcy, kłamcy! - skandowali na placu przed szkołą, przypominając jednocześnie, że Jamno i Łabusz włączano w granice Koszalina w podobny sposób. Doszło do likwidacji szkoły w Jamnie, co argumentowano zbyt małą liczbą uczniów.

- Informujemy państwa, że wszystkie dzieci, które są aktualnie w Szkole Podstawowej w Mścicach, a które dojeżdżają z innych miejscowości, będą mieć tu zajęcia. Będziemy zapewniać, wraz gminą Będzino, dowozy dla tych dzieci - powiedział Przemysław Krzyżanowski. - Budżet Szkoły Podstawowej to około 5,5 mln złotych, przy czym subwencja oświatowa wpływająca do gminy Będzino to 2 mln zł. I pozostałą kwotę miasto dorzuci, żeby ta szkoła funkcjonowała. Miasto nie doprowadzi do zadłużenia placówek edukacyjnych w Mścicach, gdyby te faktycznie zostały włączone do Koszalina - zapewniał. - Ręczy pan za to swoim stanowiskiem? - dopytywali mściczanie. - Tak - potwierdził wiceprezydent.

- Nie wiem, jaką decyzję podejmie Rada Ministrów, ale jeśli są tak duże obawy mieszkańców o to, czy ich dzieci będą chodzić do szkoły w Mścicach, czy będzie ona tu istniała, to uznaliśmy, że przyjedziemy do państwa i te obawy rozwiejemy. Obojętnie jaka decyzja zapadnie, ta szkoła będzie istniała - uzupełnił Tomasz Czuczak.

W Mścicach wierzą, że ich kolejne kroki - prawne oraz społeczne - przyniosą efekt w postaci tego, że ich miejscowość zostanie zostawiona w spokoju. Nie zamierzają czekać z założonymi rękami na to, aż decyzje administracyjne zostaną podjęte za nich i mimo wyniku konsultacji społecznych, które jednoznacznie pokazały, że Mścice przyłączeniu do Koszalina (i tym samym sprawieniu, że organem prowadzącym placówek oświatowych w tej miejscowości stanie się Gmina Miasto Koszalin) stanowczo się sprzeciwiają. - To nasza mała ojczyzna, tu tworzymy swoją historię - deklarują mieszkańcy.

W związku ze zbliżającą się decyzją Rady Ministrów (ta ma zapaść najprawdopodobniej w lipcu) w niedzielę 19 czerwca przy Domu Ludowym na ulicy Południowej w Mścicach o godzinie 14.30 planowana jest zbiórka, skąd wyruszy protest.