Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Barwice w żałobie. Mieszkańcy wspominają zmarłego księdza

Rajmund Wełnic
Msza pogrzebowa w barwickim kościele
Msza pogrzebowa w barwickim kościele Rajmund Wełnic
Barwice w żałobie. Zmarł bestialsko skatowany ks. Krzysztof Ziemnicki, proboszcz parafii świętego Stefana. Wspominają go mieszkańcy Barwic.

Smutna wiadomość nadeszła w sobotę z Białogardu, gdzie w szpitalu rehabilitacyjnym przebywał pobity przez włamywaczy ksiądz Krzysztof Ziemnicki, proboszcz z Barwic. Pogrzeb kapłana odbył się we wtorek w Świdwinie, wcześniej w poniedziałek tłumy mieszkańców przyszły pożegnać swojego proboszcza podczas mszy pogrzebowej w kościele św. Stefana. W ich pamięci ksiądz Krzysztof pozostanie taki, jak na zdjęciu wystawionym koło trumny - dobry, pogodny, serdecznie uśmiechnięty.

W kompletnej ciszy wierni wysłuchali podczas mszy pogrzebowej przejmującej homilii księdza wikariusza Stanisława Wiechowskiego, który przywołał wstrząsające obrazy zakrwawionych i rozrzuconych wypominek, które znaleziono na plebanii po bandyckim napadzie z listopada zeszłego roku.

To wtedy proboszcz Krzysztof Ziemnicki po mszy wieczornej najprawdopodobniej zaskoczył włamywaczy plądrujących plebanię. Ci pobili go okrutni rozbijając głowę tępym przedmiotem. Z kasy parafialnej zrabowali kilkadziesiąt tysięcy zł i uciekli zostawiając nieprzytomnego księdza. Takiego znalazła go gosposia. Mimo operacji neurochirurgicznej ksiądz Krzysztof długo pozostawał w śpiączce farmakologicznej. Jego stan pozostawał ciężki, z czasem na tyle stabilny, że mógł zostać umieszczony w szpitalu rehabilitacyjnym w Białogardzie. Nadziei na powrót do zdrowia lekarze nie robili jednak zbyt wielkich, ale wszyscy modlili się o cud. Niestety, po 11 miesiącach cierpienia, ksiądz odszedł z tego świata.

To, że sprawców mordu i rabunku do dziś nie ujęto, na pewno boli wielu parafian. Policja, mimo zakrojonego na szeroką skalę śledztwa i kilku tropów, nie znalazła sprawców. Choć chrześcijańskie miłosierdzie każe wybaczać i nawet największym grzesznikom daje szansę na poprawę. Wcześniej - zanim staną przed obliczem Boga podczas Sądu Ostatecznego muszą jednak stanąć przed naszym wymiarem sprawiedliwości. - Ksiądz miał ogromny szacunek, nie tylko wśród wiernych - mówili nam Liliana i Krzysztof Rybińscy. - Nasz syn, dzięki niemu, jest obecnie klerykiem. Idziemy się pomodlić za księdza Krzysztofa, czekamy też aż sprawiedliwość dosięgnie tych, którzy mu to zrobili.

Ks. Krzysztof Ziemnicki był proboszczem w Barwicach 15 lat. Znał tu każdego i każdy znał jego. W tym roku planował przejść na emeryturę. - Był proboszczem niemal tak samo długo, jak jestem burmistrzem - wspomina Zenon Maksalon, burmistrz Barwic. - Do końca miałem nadzieję, że do nas wróci, że zdążymy się jeszcze zobaczyć, porozmawiać. Nie zliczę, ile razy mieliśmy okazję współpracować. Żartowałem nawet, że ostatnio był naszym „inspektorem nadzoru” podczas renowacji placu Wolności (plac w centrum Barwic, przy którym stoi kościół św. Stefana - red.) - mówi burmistrz. - Doglądał prac, podpowiadał, co można lepiej zrobić, co poprawić. Ta śmierć spadła na nas niespodzianie, jeszcze nie myśleliśmy z radnymi, jak upamiętnić księdza proboszcza, ale na pewno pomyślimy.

Ale ksiądz Krzysztof Ziemnicki pozostanie przede wszystkim w sercach zwykłych barwiczan. - Całe życie mieszkam w Barwicach i to był wspaniały kapłan, z każdym porozmawiał, miał dla nas czas - mówi pani Grażyna. Pan Czesław Marek dodaje, że proboszcz pozostanie w pamięci, jako wielki budowniczy parafii, nie tylko tej materialnej, ale przede wszystkim duchowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!