Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gargamel, czy dzieło sztuki? Nowy gryf w Szczecinku

(r)
Montaż szczecineckiego gryfa z jesiotrem na dachu kamienicy przy ulicy Koszalińskiej.
Montaż szczecineckiego gryfa z jesiotrem na dachu kamienicy przy ulicy Koszalińskiej. Rajmund Wełnic
Ustawienie brązowego gryfa na dachu kamienicy na rogu ulic Koszalińskiej i Zielonej w Szczecinku wywołało wielkie kontrowersje obok tej cokolwiek niezwykłej budowli. Konserwator zabytków nie zostawia na niej suchej nitki i składa doniesienie do nadzoru budowlanego.

To bez wątpienia jedna z najciekawszych, lub jak kto woli - najdziwniejszych - inwestycji w Szczecinku. Trwająca od kilku lat budowa kamienicy powoli dobiega końca. W czwartek na jej dachu stanęła odlana z brązu rzeźba szczecineckiego artysty Wiesława Adamskiego przedstawiająca gryfa z jesiotrem zapożyczonego z herbu miasta.

- Przed laty taki gryf miał być elementem fontanny na placu Wolności, ale ostatecznie miasto zdecydowało się szkaradzieństwo do dziś stojące przed ratuszem - rzeźbiarz mówi, że wizję mitycznego stwora miał już w głowie od dawna. Ucieszyło go więc zlecenie od Henryka Gaszkowskiego, przedsiębiorcę stawiającego kamienicę przy ulicy Kościuszki. - Dziś inwestorzy raczej tną koszty, a nie bawią się w ozdabianie nowych budynków i wymyślne formy architektoniczne - mówi.

A te - trzeba przyznać - faktycznie są wymyślne. Uwagę w narożnej kamienicy od razu przykuwają dwie postaci mocarzy - Atlasów podtrzymujących balkon-wieżyczkę. Tę zaś wieńczy okazały hełm kryty ocynkowaną blachą. Na elewacji roi się od sztukaterii i ozdobnych elementów, a na dachu wzrok przyciągają okrągłe lukarny-świetliki obramowane blachą tytanową. Całość wieńczą solidne, zdobione drewniane drzwi.

- Styl budynku jest eklektyczny, to mieszanina różnych stylów - przyznaje Henryk Gaszkowski. Nie ukrywa, że podpatrywał je w różnych miastach, w gmachach wznoszonych w różnych epokach. - Rzadko spotyka się takie rozwiązania, a ja chciałem, aby kamienica nawiązywała do XIX-wiecznej zabudowy - mówi. - Myślę, że efekt jest lepszy niż stojący po sąsiedzku blok komunalny. Nie wahał się więc głębiej sięgnąć do kieszeni: koszty związane z upiększaniem budynku podniosły koszty inwestycji o około 20 procent.

- No to będzie miał Szczecinek atrakcję - ironizuje Paweł Połom, szczecinecki konserwator zabytków. - Mieszkam na wsi, i tu i tam ma wiochę, niech to posłuży za cały mój komentarz. Co to są te Atlasy? Jakiś pastisz, który nie powinien zaistnieć. Są jakieś granice umiaru i trudno się pogodzić takimi dziwolągami, rodzajem tandety, która próbuje naśladować coś co minęło. Trochę mnie to bawi, ale też i smuci. Konserwator nie ukrywa, że inwestycję zgłosił do nadzoru budowlanego. Twierdzi, że doszło do samowoli budowlanej. - Co innego opiniowałem, a co innego powstało - mówi Paweł Połom.

- Nadzór może sprawdzić zgodność z projektem budowlanym, ale nie elementy architektoniczne, które są nieistotnymi odstępstwami od projektu - mówi Henryk Gaszkowski i zapewnia, że zasadniczych przeróbek w kamienicy nie ma. Urzędnicy dopatrzyli się jednak, że wewnątrz budynku schody mają o jeden stopień więcej niż powinny mieć. Zakwestionowali także wysokość budynku. - Schodzi o szycht wentylacyjny poddasza - inwestor mówi, że to część eksploatacyjna, która nie podwyższa kamienicy. Inspektor odmówił jednak wydania pozwolenia na użytkowanie. - Odwołujemy się od tej decyzji - mówi Henryk Gaszkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!