Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownik medyczny Tomasz Molesztak: Defibrylator mówi, jak ratować życie [WIDEO]

Joanna Boroń
Joanna Boroń
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
- Defibrylator AED skutecznie obsłużyć może nawet rozgarnięty pięciolatek — mówi ratownik medyczny Tomasz Molesztak. I apeluje byśmy przestali bać się ich używać.

Koszalin jest pokryty siecią prostych w obsłudze i bezpiecznych defibrylatorów AED, kupionych w ramach budżetu obywatelskiego. Choć defibrylatory zainstalowano już kilka miesięcy temu, żaden z nich nie został jeszcze użyty zgodnie z przeznaczeniem. Za to dwa z nich skradziono, jeden kilka dni temu. Policji udało się namierzyć i zatrzymać sprawcę. Jak się okazuje w obu przypadkach był to ten sam mężczyzna.

Tomasz Molesztak - ratownik i członek inicjatywy „Budka życia” - w rozmowie z nami zdradza, że tylko w ciągu ostatnich kilku tygodni blisko miejsc, gdzie są zainstalowane defibrylatory, doszło do dwóch akcji zatrzymania krążenia. Poszkodowanych reanimowali ratownicy wezwani na miejsce.

Tymczasem w takich sytuacjach każda minuta ma znaczenie.

- W mieście ekipa pogotowania potrzebuje statystycznie 10 minut, by dotrzeć na miejsce. Dla osób z zatrzymaniem akcji serca to może być o kilka minut za długo - opowiada ratownik.

- Tymczasem użycie defibrylatora w ciągu 3 - 5 minut daje takiemu poszkodowanemu szansę nie tylko na to, by wrócić do życia, ale też odzyskać sprawność.

Dlaczego boimy się korzystać z defibrylatorów AED? Źródłem lęku jest strach, że możemy komuś lub sobie zrobić krzywdę. Tymczasem jest to niemożliwe. Pan Tomasz śmieje się, że pięciolatek byłby w stanie obsłużyć to urządzenie, bo głos lektora mówi dokładnie, co trzeba zrobić.

Defibrylator „wie” co robić

Defibrylator AED jest bardzo prosty w obsłudze i zaprojektowany dla osób bez medycznego wykształcenia, ale to niezwykle zaawansowane technologicznie urządzenie, które bardzo dokładnie analizuje rytm serca osoby poszkodowanej. Jeżeli zostanie wykryty jeden z rytmów defibrylacyjnych – migotanie komór lub częstoskurcz komorowy bez tętna – system powiadamia o tym komendą głosową oraz instruuje, jakie czynności należy wykonywać.

- Kurs pierwszej pomocy z obsługą AED nie jest konieczny do obsługi urządzenia - mówi ratownik.

- Choć oczywiście gorąco nakłaniam wszystkich do tego, by taki kurs choć raz w życiu zrobili.

AED jest też sprzętem bardzo bezpiecznym w obsłudze i nie można nim „samemu się przypadkiem defibrylować”.

To prostsze niż myślicie

Jak powinniśmy się zachować, gdy ktoś przy nas straci przytomność? Punkt pierwszy to ocena bezpieczeństwa - nasz rozmówca przypomina, by skutecznie pomagać musimy zadbać również o nasze bezpieczeństwo. Pamiętajmy, by zadzwonić po pomoc na numer 112 lub 999. Dzwoniąc po służby, zawsze podajemy lokalizację i opisujemy sytuację.

Nie czekamy jednak aż ratownicy dotrą na miejsce. Zanim zaczniemy działać konieczna jest ocena reakcji poszkodowanego – potrząśnijmy nim delikatnie za ramiona i zapytajmy: „Co się stało? Czy wszystko w porządku?”

Gdy poszkodowany nie reaguje, musimy udrożnić drogi oddechowe. Jak to zrobić? Jedną rękę kładziemy na czole poszkodowanego lekko odchylając głowę do tyłu, drugą ręką odsuwamy żuchwę.

Gdy poszkodowany nie oddycha musimy rozpocząć resuscytację krążeniowo-oddechową: w idealnych warunkach przy wsparciu defibrylatora AED, który nas przeprowadzi przez ten proces.

W Koszalinie jest 40 ogólnodostępnych defibrylatorów AED, w tym kilka w oznaczonych autobusach MZK i samochodach straży miejskiej. Nie bójmy się z nich korzystać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera