Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddaj 1 procent: Dzięki rehabilitacji Grześ lepiej się rozwija

Ilona Stec [email protected]
Grzesiu 3 – 4 razy w tygodniu jeździ z mamą na rehabilitację do Koszalina.
Grzesiu 3 – 4 razy w tygodniu jeździ z mamą na rehabilitację do Koszalina. Fot. Radek Brzostek
2,5-letni Grześ Lichota spod Koszalina choruje od urodzenia. Wymaga leczenia i intensywnej rehabilitacji. Bez wsparcia życzliwych ludzi jego rodzina nie byłaby w stanie mu pomóc.

Chcesz pomóc?

Chcesz pomóc?

Gdyby ktoś chciał podarować jeden procent swego podatku lub dokonać wpłaty na leczenie
i rehabilitację Grzesia, podajemy niezbędne dane: Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym "Słoneczko" Nr KRS 0000186434 - z dopiskiem: na leczenie i rehabilitację Grzegorza Lichoty
A oto konto Fundacji "Słoneczko": SBL Zakrzewo nr konta 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010 - tu też należy wstawić dopisek, dla kogo i na co przeznaczona jest wpłata.

Grześ Lichota mieszka we wsi Przystawy oddalonej o około 25 km od Koszalina. Jest najmłodszym z ośmiorga dzieci państwa Renaty i Piotra Lichotów. Chłopczyk urodził się jako wcześniak po ciąży powikłanej cukrzycą, z niedotlenieniem okołoporodowym.

- Od samego początku źle się rozwijał, słabo przybierał na wadze. Miał rok, a jeszcze nie siedział, nie przewracał się nawet na brzuszek. Często chorował, między innymi na zapalenie płuc, oskrzeli, zakażenie układu moczowego. Przyjmował duże ilości antybiotyków. Do tej pory samodzielnie nie chodzi, nie mówi. Jako 2,5 - letnie dziecko waży około 9 kilogramów i mierzy niespełna 80 centymetrów. Rozwój psychoruchowy naszego synka, w stosunku do jego rówieśników, opóźniony jest o około 1,5 roku - mówi mama chłopca Renata Lichota.

Grześ od urodzenia jest pod kontrolą wielu specjalistów - neurologa, kardiologa, okulisty, psychologa, logopedy, rehabilitacji dziecięcej, pulmonologa. Ostatnio korzysta także z opieki endokrynologa i nefrologa. Stwierdzono u niego wiele chorób - niedoczynność tarczycy, niedobór hormonu wzrostu, wadę serca, refluks pęcherzowo -moczowy, który spowodował uszkodzenie nerek. Ma także złożoną wadę wzroku. By zdiagnozować przyczynę jego licznych dolegliwości, poddawano go badaniom w wielu ośrodkach medycznych w kraju - m.in. w Gdańsku, Warszawie, Szczecinie.

Wady, jakie u niego stwierdzono nasunęły lekarzom podejrzenie, że chłopiec może cierpieć na zespół Noonan - ciężką, nieuleczalną chorobę o podłożu genetycznym. Obecnie jest diagnozowany pod tym kątem. Pozostaje pod opieką specjalistów z Koszalina i Szczecina.

- Na różne badania i kontrole jeździmy tam średnio raz w miesiącu. Często musimy korzystać z prywatnych konsultacji. Syn powinien na przykład co trzy miesiące zgłaszać się na kontrole do okulisty, tymczasem w ramach ubezpieczenia wyznaczono mu wizytę za dziewięć miesięcy. Grześ wymaga wielospecjalistycznego leczenia i wielokierunkowej intensywnej rehabilitacji. Niestety, mieszkamy na wsi, do specjalistów i ośrodków rehabilitacyjnych mamy daleko. W miarę możliwości staramy się zapewnić mu pomoc rehabilitanta w domu, ale 45 minut ćwiczeń kosztuje około 60 złotych.
Dwutygodniowy turnus rehabilitacyjny to wydatek około 4 tysięcy złotych. Grześ był dwukrotnie na takim turnusie, bardzo mu to pomogło, zauważyliśmy postępy w jego rozwoju, nie jesteśmy jednak sami w stanie sfinansować mu kolejnych turnusów. Bóg podarował nam takiego Grzesia. Kochamy go bardzo. Pragniemy mu pomóc. Korzystamy ze świadczeń proponowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia, a także wspomagamy i leczymy go prywatnie. Dzięki rehabilitacji synek robi postępy, już ładnie stoi.

Jest to dla nas bardzo budujące. Widzimy sens naszych starań. Cieszy nas każdy, nawet maleńki "kroczek". Wiemy, że to owoc pracy wielu specjalistów i naszej. Jako rodzice dajemy mu swoją miłość i czas. Niestety, to nie wystarcza. By nasz synek miał szansę na życie, potrzebujemy również pieniędzy, których nie mamy zbyt wiele jako rodzina wielodzietna. Jesteśmy rodzicami ośmiorga dzieci.

Dwoje już się usamodzielniło, ale sześcioro , w tym czworo jest w wieku szkolnym, jest wciąż z nami. Zwracamy się z gorącą prośbą o wsparcie finansowe na leczenie i rehabilitację naszego syna. I bardzo dziękujemy tym wszystkim, którzy wsparli nas do tej pory. Jesteśmy wdzięczni za każdą, najmniejszą nawet wpłatę. Dzięki temu możemy kontynuować leczenie i rehabilitację Grzesia - mówią Renata i Piotr Lichota.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!