Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkanie działką podzielone. Problem mieszkańców Szczecinka

Rajmund Wełnic
Dom państwa Bołdysz, lewa część na jednej działce, prawa na drugiej
Dom państwa Bołdysz, lewa część na jednej działce, prawa na drugiej Rajmund Wełnic
Państwo Bołdysz ze Szczecinka zaadaptowali kiedyś na cele mieszkaniowe – za zgodą zarządcy – pomieszczenie gospodarcze przylegające do ich lokalu. I dziś mają z tego powodu gigantyczne problemy.

Historia zaczyna się na początku lat 70., gdy państwo Bołdysz dostali mieszkanko komunalne przy ulicy Koszalińskiej w Szczecinku. Małe – dwa pokoje na piętrze dobudówki w oficynie – skromne, ale ważne, że mieli dach nad głową. – Obok były pomieszczenia gospodarcze, kiedyś chyba piekarni, potem był tu magazyn Ruchu, który w połowie lat 80. wybudował nową siedzibę przy ulicy 1 Maja i stąd się wyniósł – Bożena Bołdysz wyjaśnia, że wówczas wystąpili do zarządcy o zgodę na adaptację pomieszczeń na cele mieszkaniowe. Dostali ją – choć jak się potem okazało nie powinni, bo budynek nie spełniał wymogów lokalu mieszkaniowego - i na własny koszt w przybudówce urządzili pokój i kuchnię łącząc ze „starym” mieszkaniem. Przez lata żyli tam w spokoju, płacili czynsz, który Zakład Gospodarki Mieszkaniowej inkasował bez mrugnięcia okiem.
- Jakoś w okolicach 700-lecia Szczecinka (w roku 2010 – red.) ktoś uznał, że taka „ohyda” blisko centrum miasta musi zniknąć – mówi pani Bożena. – Dostaliśmy wypowiedzenie umowy najmu na część mieszkania w dawnym magazynie, który miał pójść do wyburzenia. Do tego jednak nie doszło, podpisano nową umowę najmu. Kilka lat później państwo Bołdysz wystąpili do ZGM o wykup całości – zarządca odmówił twierdząc, że zgodnie z planem zagospodarowania dobudówka jest przeznaczona do rozbiórki, a ponadto mieszkanie jest położone na dwóch (!) oddzielnych działkach. Jedna jest w użytkowaniu wieczystym wspólnoty mieszkaniowej, druga należy do miasta, a dzierżawi ją ZGM.
Lokatorzy są więc w przysłowiowej kropce – całości mieszkania wykupić nie mogą, a wyburzenie przybudówki też się szybko nie zanosi, bo ZGM nie ma pieniędzy. Tym większe było ich zdziwienie, że w ostatnich latach doprowadzono tam ogrzewanie miejskie, wyremontowano dach i wymieniono okna. – Dziwne, jak na budynek do rozbiórki – kwitują. Co grosza rozbiórka pozbawiłaby ich schodów.
- Lokal państwa Bołdysz nie spełnia wymogów lokalu samodzielnego – prezes ZGM Tomasz Wełk wyjaśnia, dlaczego nie można go im sprzedać.
Próby rozwiązania problemu (lokal na zamianę) spełzły na razie na niczym, bo propozycja ZGM nie została przyjęta przez lokatorów. Ci więc proponują, aby z działki sąsiadującej z ich „legalnym” mieszkaniem wydzielić kilka metrów, na których stoi dobudówka. To z kolei nie widzi się ani ZGM, ani ratuszowi.
Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas nie ukrywa, że chętnie pozbyłby się „ruderalnej” zabudowy. – Moim zdaniem nie doszło do naruszenia prawa, choć ZGM wyraził w latach 90. na użytkowanie pomieszczeń, które nie spełniało wymogów lokalu mieszkalnego, co było błędem – mówi. – Natomiast w tej sprawie jest drugie dno, lokatorzy mają prawo nie rozumieć, dlaczego nie mogą wykupić mieszkania i z punktu widzenia logiki i sprawiedliwości nie jest to ok.
Burmistrz Szczecinka zadeklarował, że postara się mediować między ZGM a lokatorami, aby przyjęli mieszkalnie, które będzie spełniać ich oczekiwania. Sprawą zainteresowali się także szczecineccy radni, i to – co ciekawe – bez względu na polityczne barwy. – Ta sprawa ma wymiar społeczne, bo ci państwo zainwestowali pracę i pieniądze, więc należy ją załatwić – mówi radna Grażyna Kuszmar.

ZOBACZ TAKŻE FILM z tragedii w Biały Borze

Akcja na jeziorze Bielsko

Dramat nad jeziorem w Białym Borze. Nowe fakty [zdjęcia, wideo]

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!