Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łóżka dla bezdomnych w noclegowni przy ul. Zwycięzców

Monika Makoś [email protected]
Dariusz Zieliński w pokoju dla kobiet. – W tej chwili do noclegowni przychodzą dwie panie – mówi.
Dariusz Zieliński w pokoju dla kobiet. – W tej chwili do noclegowni przychodzą dwie panie – mówi. Fot. Karol Skiba
W noclegowni przy ul. Zwycięzców w Kołobrzegu wszystkie miejsca są zajęte. Codziennie śpi tu kilkanaście osób. To ludzie, którzy nie dostaną miejsca w schronisku, bo nie chcą przestać pić.

W noclegowni Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej przy ul. Zwycięzców w nocy z niedzieli na poniedziałek spało 16 osób, czyli dokładnie tyle, ile jest tu łóżek. Przychodzą tu sami. Czasem przywozi ich Straż Miejska. To głównie mężczyźni. Choć zdarzają się też kobiety.

- Śpią tu bezdomni, którzy nie korzystają z innych form pomocy MOPS - mówi wychowawca w noclegowni i schronisku MOPS Dariusz Zieliński. - Niestety, są to głównie osoby, które nie chcą przestać pić, a więc nie dają sami sobie szans na poprawę. A mogliby skorzystać np. z naszego schroniska.

Alkohol jest też najczęstsza przyczyną kłótni. Wychowawcy nie kryją, że często między bezdomnymi dochodzi do szarpaniny i gdyby nie pomoc firmy ochroniarskiej, którą dla bezpieczeństwa pracowników MOPS i samych bezdomnych miasto musiało zatrudnić, byłoby ciężko. Tak było dwa dni temu, kiedy pod noclegownią musiała interweniować policja.

- Trzeba ich pilnować jak dzieci. Próbują wnieść alkohol, jak się nie uda, to próbują podać sobie oknem. Często trzeba kazać im się umyć. To jest zresztą warunek przyjęcia na noc: najpierw prysznic, później do łóżka - wyjaśnia Dariusz Zieliński.

Wczoraj o godz. 13 noclegownia była pusta. Jest czynna od godz. 20. O godz. 5.30 lokatorzy mają pobudkę i sprzątanie. O 6 bezdomni rozchodzą się po mieście. Część z nich można spotkać przy dworcu PKP.

- W tym sezonie jeszcze tam nie byłem, ale jak tylko przyjdą mrozy, to trzeba będzie pójść - powiedział nam Jerzy, bezdomny od 6 lat, którego spotkaliśmy właśnie na dworcu. Mimo wczesnej pory wyraźnie czuć było od niego alkohol.

Na nasze pytanie, dlaczego nie korzysta z noclegowni, mimo że noce są już zimne, odpowiada: - Teraz wolę jeszcze klatki schodowe. Jest taki blok przy Koszalińskiej, gdzie niektóre piwnice są otwarte i można tam się przespać. No i w noclegowni jak się idzie, to cię całego obszukają. Zajrzą do reklamówki i do kieszeni. A kto ja jestem, żeby mnie tak przeszukiwać, jak jakiegoś przestępcę? - pyta.

Noclegownia przy ul. Zwycięzców jest czynna od początku listopada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!