MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krwiodawcy w Szczecinku wrócili do szpitala

(r)
Fot. Rajmund Wełnic
Po kilku latach "zesłania" do dawnego internatu szczecineccy krwiodawcy wrócili do szpitala. I w końcu mogą oddawać najcenniejszy z leków w cywilizowanych warunkach.

Krwiodawcą może zostać zdrowa osoba w wieku od 18 do 65 lat. Mężczyźni oddają średnio krew średnio 5-6 razy w roku po 450 ml, panie 3-4 razy. Z dawnych przywilejów dawców zostały dziś 8 tabliczek czekolady i batonik za oddanie krwi oraz dzień wolny w pracy lub szkole.

O remoncie nowej siedziby punktu krwiodawstwa w Szczecinku informowaliśmy w wakacje. Teraz adaptacja dawnej piwnicy w byłej szpitalnej pralni się zakończyła, a wczoraj obiekt oddano oficjalnie do użytku. Obeszło się bez przecinania wstęg tak popularnych w kampanii wyborczej, bo krwiodawcy już korzystają z punktu.

Nowej siedziby nawet nie sposób porównać z kątem, jaki wygospodarowano w bursie po dawnym internacie liceum medycznego. - Funkcjonowaliśmy tam jakieś 3 lata od przeprowadzki z przyszpitalnej przychodni - mówi dr Sławomir Grenda, szef oddziału terenowego Regionalnej Stacji Krwiodawstwa w Szczecinku. - Budynek był poniemiecki, z drewnianymi stropami, które uginały się pod ciężarem naszych wirówek do krwi. Sanitariaty też nie były w najlepszym stanie, a wszystko mieściło się na piętrze bez możliwości dotarcia osób niepełnosprawnych.

Taka przedłużająca się prowizorka (powrót do przychodni stał się niemożliwy, bo obiekt zajęły prywatne firmy medyczne) groziła nawet likwidacją punktu. - Mówiło się o tym, że do Szczecinka będzie przyjeżdżał co jakiś czas tylko autobus do pobierania krwi - mówi starosta Krzysztof Lis.

Na szczęście sam szpital na swój koszt zdecydował się wyremontować pomieszczenia pod dawną pralnią. Z piwnicy "wyczarowano" komfortowe warunki pracy dla pięcioosobowej załogi punktu i ponad tysiąca honorowych dawców, którzy oddają tu krew. Mają teraz do dyspozycji 150 metrów kw., tzw. obieralnię, pokój wypoczynkowy, wc, łazienkę, magazyn i dział preparatyki. Wszędzie czysto, schludnie i przytulnie, a najważniejsze, że są spełnione wymogi sanitarne. Do pełni szczęścia dojdą niebawem dwa nowoczesne fotele do poboru krwi zakupione przez starostwo. Inwestycja (wraz z adaptacją sąsiednich pomieszczeń na aptekę) kosztowała około 200 tys. zł. To niewiele, bo większość prac wykonano siłami szpitalnej brygady remontowej, z pomocą więźniów, pracowników interwencyjnych i przy wsparciu sponsorów.

- Teraz miło tu przyjść i myślę, że wkrótce odbije się to na liczbie osób honorowo oddających krew - cieszy się Wiesław Klusaczyk, przewodniczący HDK w rejonie szczecineckim.
Aktywnych krwiodawców w tym rejonie jest około tysiąca (przyjeżdżają tu też mieszkańcy ościennych województw, gdzie polikwidowano punktu krwiodawstwa), a właśnie powstają nowe kluby młodzieżowe w szkołach średnich. - W całym wrześniu przed przeprowadzką mieliśmy 169 dawców, teraz już tylko do połowy października 117 - liczy doktor S. Grenda. Średnio co miesiąc daje to 80-100 litrów najcenniejszego leku. Większość zużywa szczecinecki szpital, nadwyżki trafiają do centrali w Szczecinie lub pobliskich placówek będących w potrzebie.
Panie z nowego punktu krwiodawstwa pozyskują osocze, czyli płynny składnik krwi, w którym zawieszone są krwinki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!