Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec procesu w Koszalinie, w którym dwie osoby są oskarżane o zlecenie zabójstwa policjanta

gk24
Przypomnijmy, akt oskarżenia wobec dwóch 40-latków z powiatu białogardzkiego i kołobrzeskiego został skierowany do sądu w czerwcu 2021 roku. Zarzuca się im nakłanianie innej osoby do zabicia policjanta, który miał „zbyt mocno węszyć” wokół jednego z nich.
Przypomnijmy, akt oskarżenia wobec dwóch 40-latków z powiatu białogardzkiego i kołobrzeskiego został skierowany do sądu w czerwcu 2021 roku. Zarzuca się im nakłanianie innej osoby do zabicia policjanta, który miał „zbyt mocno węszyć” wokół jednego z nich. gk24
Po dwóch latach proces, toczący się w Sądzie Okręgowym w Koszalinie, w którym dwie osoby z powiatu białogardzkiego i kołobrzeskiego są oskarżane o zlecenie zabójstwa policjanta z koszalińskiej komendy, został wreszcie zakończony.

Siedem godzin trwał ostatni dzień tego procesu. Zaczął się z prawie godzinnym opóźnieniem, ze względu na trudne warunki drogowe (do sądu spóźnił się m.in. konwój z jednym z oskarżonych), ale zakończył mowami końcowymi prokuratora, obrońców oraz samych oskarżonych. Oskarżyciel publiczny domaga się łącznie 10 i 9 lat pozbawienia wolności dla oskarżonych, natomiast ich obrońcy domagają się uniewinnienia. Wyrok poznamy 17 stycznia.

Przypomnijmy, akt oskarżenia wobec dwóch 40-latków z powiatu białogardzkiego i kołobrzeskiego został skierowany do sądu w czerwcu 2021 roku. Zarzuca się im nakłanianie innej osoby do zabicia policjanta, który miał „zbyt mocno węszyć” wokół jednego z nich. Oskarżeni nie przyznają się do przestępstwa. Sprawa wyszła na jaw, gdy Centralne Biuro Śledcze Policji rozbijało działającą w województwie zachodniopomorskim grupę zajmującą się handlem narkotykami.

Głównym świadkiem oskarżenia jest Piotr J, który twierdzi, że dostał zlecenie od oskarżonych na zastrzelenie policjanta. Świadek jest osobą osadzoną, odbywa karę pozbawienia wolności do 2027 roku.

W środę w SO w Koszalinie zeznawali ostatni dwaj świadkowie. Obaj twierdzili, że słyszeli, że Piotr J. ma pomawiać oskarżonych, by uzyskać za to przywileje w więzieniu i skrócenie kary. Wobec ich zeznań obrońcy jednego z oskarżonych złożyli kolejne wnioski dowodowe, m.in. o powołanie kolejnego biegłego z zakresu psychologii i ustalenie pewnych stwierdzeń, które były zeznawane w toku przesłuchania świadków.

Przewodnicząca składu sędziowskiego, sędzia Anna Sikorska – Obtułowicz, wszystkie te wnioski dowodowe jednak odrzuciła, uznając za bezzasadne i niepotrzebnie przedłużające postępowanie. Poinformowała też o możliwości zmiany kwalifikacji zarzucanego czynu na usiłowanie nakłaniania do zabójstwa, co jednak nie zmienia wysokości kary. A ta może wynosić nawet 25 lat więzienia. Obrońcy oskarżonych domagali się przerwania procesu i możliwości przygotowania się do nowej sytuacji. Gdy jednak nie uwzględniono ich wniosków, mecenas Jakub Łysakowski stwierdził, że to wyraźne naruszenie czy nawet złamanie prawa do obrony.

Mowy końcowe były długie. Prokurator Agnieszka Księżopolska – Breś domaga się łącznej kary w wysokości 10 i 9 lat więzienia dla oskarżonych oraz wysokich grzywien. Obrońcy, zarzucając prokuraturze fatalnie przygotowany akt oskarżenia i niewiarygodność głównego świadka, który miał zeznawać tylko po to, by polepszyć swoją sytuację w zakładzie penitencjarnym, domagają się uniewinnienia.

Interesujący komentarz, w swojej mowie końcowej, wygłosił adwokat jednego z oskarżonych, mecenas Bartosz Fieducik: - Możliwość zmiany kwalifikacji prawnej na usiłowanie, o której uprzedził sąd, uważam za trafne rozstrzygnięcie. Należy bowiem zwrócić uwagę, że z uwagi na specyficzną relację zależności między oskarżonymi, a rzekomym zleceniobiorcą zlecenia zabójstwa nie może być mowy o podżeganiu do zabójstwa. Jest to to nic innego jak usiłowanie sprawstwa polecającego, a z uwagi na fakt, że po rzekomej rozmowie i zleceniu zabójstwa nigdy już do tego tematu między tymi mężczyznami nie wrócono, sprawa umarła śmiercią naturalną, a zatem należy uznać, że oskarżeni dobrowolnie odstąpili od usiłowania, tym samym takie zachowanie nie podlega karze i postępowanie powinno być umorzone. Nie jest to zresztą żadna sztuczka obrony. Tak choćby zakończyła się głośna sprawa lidera gangu Psycho Fans, który swojego czasu zlecił zabójstwo prokuratora i sąd w Katowicach to postępowanie umorzył.

Udało nam się porozmawiać z policjantem, na którego miało być zlecone zabójstwo. Ten porzucił już służbę mundurową, pracuje na własny rachunek, mieszka w Polsce.

- Czy się boję? Tak, lęk pozostał. Słyszę, że prokurator żąda dla nich naprawdę niskich wyroków. Martwię się o moją rodzinę, ale też niepokoi fakt, że policjanci, pracujący w takich warunkach jak ja, ich rodziny, muszą żyć w tej niepewności i niepokoju, że niewielu stanie po ich stronie, gdy oni działali z narażeniem życia – skomentował.

Wyrok poznamy 17 stycznia.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera