Klapa strajku nauczycieli w Szczecinku

To ogólnopolska akcja Związku Nauczycielstwa Polskiego, który mobilizuje pracowników oświaty do protestu przeciwko reformie szkolnictwa. W piątek nauczyciele mają nie prowadzić lekcji w całym kraju.

Z jakim odzewem spotkał się ten apel w Szczecinku? Ze średnim. W jakiegoś czasu w szkołach zbierane były listy osób, które wezmą udział w strajku – nie tylko nauczycieli, ale też pracowników administracji i obsługi. Dyrektorzy bowiem na czas strajku muszą zapewnić uczniom opiekę. – Osoby, które tego dnia powstrzymają się od pracy nie będą miały zapłacone za strajk – zapowiada Tomasz Czuk, szef szczecineckiej oświaty.

Dosłownie dwa dni przed strajkiem w Szczecinku odwołał go Ryszard Malinowski, prezes zarządu oddziału ZNP: - Nie chcę narażać uczestników i dyrektorów na konsekwencje prawne – przyznaje, że związek nie wyczerpał do końca procedur związanych ze strajkiem, bo nie było mediacji. – Choć mam też interpretację prawną, że nasz strajk jest jak najbardziej legalny. Szkoda mi wielkiego zaangażowania ludzi, zwłaszcza w Gimnazjum nr 2, ale nie chcę ich narażać na konsekwencje prawne.

Szef związkowców wyraża ubolewanie, że doszło do odwołania strajku, winę bierze na siebie: - Szkoda mi zaangażowania kolegów, zwłaszcza w Gimnazjum nr 2, referendum strajkowe odbyło się w 14 szkołach, w 10 była wystarczająca frekwencja, z tego w połowie ponad połowa załóg głosowała za strajkiem - mówi.

I tak w Szkole Podstawowej nr 1 w Szczecinku nikt chciał przystąpić do strajku, podobnie w SP6 i Gimnazjum nr 3. W „czwórce” strajkować zamierzał tylko Ryszard Malinowski, przewodniczący ZNP w Szczecinku. Najwięcej strajkujących – bo aż 54 osoby – miało być w gimnazjalnej „dwójce”, czyli Zespole Szkół na ulicy Wiatracznej. W Gimnazjum nr 1 na listę wpisało 11 osób, w SP7 23 osoby (w tym 10 z administracji i obsługi).

Dane te są już jednak nieaktualne - strajk w Szczecinku odwołano. Podobnie w placówkach podległych starostwu, które deklarowały taką chęć - w Zespole Szkół nr 2 na ulicy 1 Maja, w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym i Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej.

W poszczególnych gminach powiatu szczecineckiego wyglądało to tak: - Jeszcze we wtorek strajkować chciały wszystkie szkoły, w czwartek okazało się, że żadna – mówi wiceburmistrz Piotr Sadura. Z kolei w gminie Borne Sulinowo strajkować będzie tylko większość nauczycieli w szkole podstawowej w Bornem i tamtejszym gimnazjum. Podobnie w gminie wiejskiej Szczecinek, gdzie w referendum za protestem opowiedzieli się jedynie nauczyciele z Zespołu Szkół w Gwdzie Wielkiej. W gminie Biały Bór strajku nie będzie. W gminie Grzmiąca strajkuje cała SP Iwin i część pracowników Gimnazjum w Grzmiącej.

Suchej nitki na organizatorach akcji nie zostawia natomiast Cezary Jankowski, szef oświatowej Solidarności w Szczecinku: - Ten strajk jest nielegalny, bo nie zostały wyczerpane wymogi wynikające z ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, protest przeciwko reformie, która jest już dawno uchwalona i wdrażana w życie jest o rok za późny – mówi. – Z tego powodu oczekuję od organów prowadzących powiadomienia prokuratury o przestępstwie, a od dyrektorów szkół podania do publicznej wiadomości, że strajk jest nielegalny.

Oczywiście nie ma mowy, aby uczestnikom za udział w strajku zapłacić, choć ZNP próbował to wymóc. To, że ktoś przyjdzie to pracy i będzie siedział w pokoju nauczycielskim nie oznacza, że pracuje. Od 2018 roku płaca nauczycielska będzie powiązana ze średnią krajową i wzrośnie od 300 do 600 zł, jakoś ZNP przez 8 lat rządów Platformy Obywatelskiej takiej podwyżki nie udało się wywalczyć.

Popularne na gk24:

• Akcja w koszalińskim sądzie. 11 osób trafiło do szpitala [wideo, zdjęcia]
• Ulica Piłsudskiego w Koszalinie zostanie przebudowana
• Kolizja w Koszalinie: Uciekła ze szpitala. Wpadła pod samochód
• Nietypowe zatrzymanie w Koszalinie
• Agresywny pies pogryzł spacerującą po plaży w Mielnie

Gk24.pl