Deszczówka Wilczym Kanałem do Wielimia [zdjęcia, wideo]

Na wschodnich obrzeżach Szczecinka trwają mało efektowne inwestycje, które będą miały duże znaczenie dla każdego mieszkańca miasta. Mowa o przekierowaniu deszczówki z południowej części miasta do jeziora Wielimie. Choć akurat teraz roboty ziemne w rejonie ulicy Słupskiej są dość widowiskowe. Tu pod ruchliwą drogą i torami kolejowymi wykonywany jest tzw. przecisk, czyli przepust dla Wilczego Kanału wpadającego do pobliskiego jeziora Wielimie. Potężne siłowniki hydrauliczne przepychają pod nasypem stalową rurę. Robotnicy pracują w ciężkich warunkach, na dnie kilkumetrowego wykopu, z którego trzeba non stop pompować przeciekającą wodę gruntową. Teren jest wyjątkowo podły geologicznie, grząski i z pozostałościami po osadach dennych, bo przecież kiedyś było tu jezioro. To tylko daje skalę trudności, z jaką będą się musieli zmierzyć niebawem budowniczowie obwodnicy Szczecinka, która na tym odcinku będzie biegła wzdłuż torów. Ale wracajmy do przebudowy Wilczego Kanału, czyli cieku wodnego biegnącego od Czarnoboru, przez wschodnie peryferia, cmentarz aż do rzeczki Niezdobnej na jej dolnym odcinku i stąd do jeziora Wielimie. Inwestycję wiosną rozpoczął Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych dzieląc ją na dwa etapy. Pierwszy obejmuje fragment Wilczego Kanału od fabryki płyt drewnopochodnych do jeziora Leśnego w Czarnoborze, drugi od Kronospanu do Niezdobnej. Łączna długość modernizowanego cieku to prawie 5 kilometrów, koszt inwestycji wynosi 4,33 miliona złotych - informuje Sławomir Kobarynka, p.o. rzecznika prasowego ZZMiUW. - Inwestycję charakteryzuje duży stopień trudności na etapie wykonawstwa: szereg kolizji z siecią infrastruktury technicznej. drogami, liniami kolejowymi, kablami energetycznymi, sieciami wodociągowymi i gazowymi. Zakres prac jest bardzo poważny, bo też i stan Wilczego Kanału był kiepski, miejscami ciek został zamulony, brzegi pozarastały zielskiem. Rów melioracyjny, bo taką też rolę pełni ciek, trzeba pogłębić i poszerzyć wybierając osady, a następnie umocnić, aby za chwilę sytuacja się nie powtórzyła. Przebudowa Wilczego Kanału nie jest jednak wykonywana sobie a muzom. To element porządkowania gospodarki wodami opadowymi w Szczecinku, a przede wszystkim projektu przekierowania części deszczówki z rejonów przemysłowych do jeziora Wielimie. - W tej chwili wody opadowe trafiają kolektorem deszczowym do jeziora Trzesiecku, jego wylot znajduje się w rejonie hali Ślusarnia - mówi Anna Mista, szefowa wydziału komunalnego w ratuszu. W ostatnich latach przesunięto nieco wylot kolektora i zbudowano podczyszczacze i separatory mające wychwytywać zanieczyszczania, ale zawsze istniało zagrożenie, że coś może do jeziora z deszczówką spłynąć. W minionych latach zdarzało się, że w wyniku ulew i awarii w Kronospanie do kolektora dostawały się różne substancje, a ekolodzy bili na alarm, że w wodzie jest formaldehyd. Aby raz na zawsze usunąć ryzyko miasto razem z Kronospanem zdecydowało się przekierować deszczówkę do Wielimia. - Kronospan wykonuje przerzut wód opadowych do Wilczego Kanału, my zaś prowadzimy odwodnienie strefy ekonomicznej - mówi Anna Mista. To drugie zadanie pochłonie 2,252 mln zł (połowę kosztów pokryje unijna dotacja) i będzie zakończone już w lutym, mniej więcej w czasie, gdy melioranci uporają się z modernizacją Wilczego Kanału. Wiosną przyszłego roku deszczówka z południa Szczecinka popłynie już do Wielimia. Na wysokości ulicy Wiśniowej i torów kolejowych nastąpi rozdzielenie sieci - wody opadowe z części miasta po tej stronie torów kolejowych będą płynąć do Trzesiecka starym kolektorem, z części przemysłowej i osiedla Pilska do Wielimia Wilczym Kanałem. Mniejsze będzie ryzyko podtopienia w razie ulew, ale przede wszystkim skorzysta na tym środowisko naturalne Trzesiecka.