Żona Czytelnika opłaca systematycznie rachunki za zużyty prąd, ale przez pomyłkę za dwie faktury zapłaciła na stary numer rachunku zamiast na nowy. Nie wiedziała, że popełniła błąd do czasu, kiedy otrzymała wezwanie do zapłaty opłaconych już faktur. 20 listopada złożyła pismo w Biurze Obsługi Klienta w Koszalinie. Prosiła o przeksięgowanie wpłat na właściwy rachunek i zaliczenia kwoty wezwania do zapłaty a konto przyszłych płatności.
Energa owszem przeksięgowała wpłaty, ale kosztów wezwania ani myśli anulować. - Jak ustaliliśmy, klientka zmieniła jakiś czas temu dwie umowy. W konsekwencji doszło do zmian numerów identyfikacyjnych klienta, a także numerów rachunków bankowych, na które należy wpłacać środki na pokrycie faktur. Informacje o tych numerach znajdują się na podpisanych przez klientkę umowach - tłumaczy Andrzej Lis-Radomski z biura prasowego Grupy Energa. - Rozumiemy, że doszło do błędu, w związku z czym dokonaliśmy przeksięgowań środków z zamkniętych już kont na aktualne. Niemniej, wezwanie do zapłaty, które wysłaliśmy do klientki, były zasadne. Środki nie zostały bowiem przelane na konta, na podstawie, których Czytelniczka była rozliczana - a to jest warunkiem uznania rachunku za opłacony. Wpłacenie pieniędzy na inny numer konta, nawet taki, z którego klient korzystał wcześniej, nie spełnia tego warunku. W związku z tym nie możemy anulować klientce opłaty za wystawienie wezwania do zapłaty. Prosimy wszystkich naszych klientów, aby dokładnie weryfikowali dane przelewów za faktury, szczególnie numery kont. Krótki moment dodatkowej uwagi pozwoli uniknąć tego typu nieprzyjemności w przyszłości.
Klient czuje się oszukany, bo firma od niego pieniądze otrzymała. Rozumie opłatę za wystawienie wezwania do zapłaty, ale w takim przypadku nie powinno jednak wynosić ono ponad 40 zł, bo to na pewno nikogo tyle nie kosztuje.
- Przecież to rozbój w biały dzień - denerwuje się Czytelnik. - Kwota jest bardzo wysoka. Należność za prąd wynosi 63,59 zł, a od tego naliczyli nam ponad 40 zł za wezwanie do zapłaty i to dwukrotnie. A przecież wypisanie druku z wezwaniem i wysłanie pocztą na pewno tyle nie kosztuje.
Andrzej Lis-Radomski rozumie, że klientka może czuć rozgoryczenie obrotem, jaki przybrała sytuacja, ale podkreśla, że Ogólne Warunki Umów, obowiązujące w Enerdze i podpisywane przez klientów, jednoznacznie wskazują, że warunkiem rozliczenia faktury jest wpłacenie należności na właściwy rachunek bankowy, podany zarówno w umowie zawartej przez klienta, jak też na fakturach.
A wysokość opłat za wezwanie do zapłaty regulowana jest zapisami Ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych. Zgodnie z nią wierzycielowi przysługuje prawo do równowartości 40 euro od dłużnika na poczet realizacji czynności windykacyjnych. Wysokości opłat za wezwania do zapłaty są też uzależnione od wybranej przez klienta grupy taryfowej.
Co więc zostaje Czytelniczce? Może po prostu zmienić dostawcę prądu, ale rachunki wystawione przez Energę i tak musi opłacić. A wszystkim Czytelnikom radzimy, aby uważnie sprawdzali konto, na jakie wpłacają pieniądze. Pomyłka jak widać, słono kosztuje.
Zobacz także: Koszalin: w ratuszu rozmawiali o rewitalizacji miasta
POLECAMY:
Studniówki 2018. Tak się bawią maturzyści [ZDJĘCIA]
Koniec zabawy w SS podczas zlotów w Bornem Sulinowie
Śmiertelny wypadek w Strzekęcinie [ZDJĘCIA, WIDEO]
Poważny wypadek przy ulicy Franciszkańskiej w Koszalinie. Ucierpiał pieszy
IX kąpiel morsów w Białym Borze [ZDJĘCIA, WIDEO]
W Kołobrzegu zatrzymano niebezpiecznego przestępcę
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?