Podpisy przeciwko straży w Malechowie

Straż gminna w Malechowie jest bezużyteczna - twierdzi Andrzej Maj. - Mówiłem o tym już w trakcie kampanii wyborczej, gdy kandydowałem na wójta - podkreśla i dodaje, że nie miał kłopotu z zawiązaniem grupy inicjatywnej, która już rozpoczęła zbieranie podpisów pod wnioskiem o zwołanie gminnego referendum w tej sprawie.

- Gmina Malechowo to spokojna gmina. Mieszkańcy wiele razy zwracali uwagę na to, że wtedy, gdy straż byłaby tu rzeczywiście potrzebna, czyli popołudniami i w weekendy, to nasi strażnicy nie pracują. Od poniedziałku do piątku zajmują się za to pomiarami prędkości i wlepianiem mandatów właścicielom psów. Nie robią nic pożytecznego - dodaje nasz rozmówca.

Komendant Straży Gminnej w Malechowie ze spokojem podchodzi do tematu. - Chcą zwołać referendum? Takie są prawa demokracji, ale dodam, że w grupie inicjatywnej znajdują się ludzie, którzy mieli ze strażą gminną do czynienia. Może więc im dodatkowo zależeć na jej likwidacji - odpiera komendant. - Rozumiem, że ostatnio jest swego rodzaju moda na likwidowanie straży, narzekanie na to, że zajmuje się pomiarami prędkości, ale ja wielokrotnie podkreślałem, że nie jesteśmy strażą fotoradarową. Mamy mnóstwo innych zadań, co najlepiej obrazują statystyki, do których każdy ma dostęp - dodaje.

Straż gminna w Malechowie to oprócz komendanta trzech strażników i jeden pracownik administracyjny. - W roku 2014 wystawiła mandaty na łączną kwotę 498 tysięcy złotych. Przy 26-milionowym budżecie gminy nie jest to porażająca kwota. Poza tym pieniądze zdobyte w ten sposób przeznaczamy na remonty dróg - podkreśla Radosław Nowakowski, wójt gminy Malechowo. - Moim zdaniem referendum przeciwko straży to jakiś absurd. Ta jednostka powstała właśnie na prośby mieszkańców. Poprawiła bezpieczeństwo. Jest wiele osób, które proszą o to, by jeszcze częściej niż do tej pory kontrolowała prędkość - dodaje wójt.

Inicjatorzy referendum nie ustalili jeszcze dokładnej treści pytania, jakie chcą postawić mieszkańcom. Wiadomo, że chcą poruszyć też kwestię posterunku policji w Malechowie. - Nie jest to tak, jak przedstawiają to niektórzy, że my policji nie chcemy.

Dziś dzieli ona budynek ze strażą gminną. Gdyby straż zniknęła, policję można by przenieść w inne miejsce, a w obecnej siedzibie straży i policji urządzić na przykład dom seniora - mówi Andrzej Maj, który liczy na to, że uda mu się zebrać wymaganą przepisami liczbę podpisów (10 proc. uprawnionych do głosowania, czyli ok. 700 osób).- Nie chcą straży, nie chcą policji. Może inicjatorzy referendum mają jakiś własny pomysł na zapewnienie mieszkańcom bezpieczeństwa? - ironicznie podsumowuje komendant.