Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W niedzielę turniej dla Antka. Pomóż i Ty [wideo]

Rajmund Wełnic
Rodzice Antka proszą o pomoc w leczeniu i rehabilitacji synka.
Rodzice Antka proszą o pomoc w leczeniu i rehabilitacji synka. Rajmund Wełnic
Rodzice dwuletniego Antosia ze Szczecinka urodzonego w 24 tygodniu ciąży toczą heroiczną walkę, aby ich syn funkcjonował w miarę normalnie. Możemy im w tym pomóc przychodząc na niedzielny (19 października) siatkarski turniej charytatywny.

Antek ma dwa lata. Urodził się jako skrajny wcześniak ważąc zaledwie 720 gram. Po urodzeniu dostał jeden, jedyny punkcik w skali Agar, dzieci w pełni zdrowe mają zwykle 10. - Ten jeden punkt dostał za to, że biło mu serce - mówi dziś pani Karina Kopkiewicz, mama Antosia, która po jego przyjściu na świat musiała zrezygnować z pracy w przedszkolu, aby całkowicie poświęcić się malcowi. Lista schorzeń u chłopczyka mogłaby zwalić z nóg dorosłego. U Antosia już po urodzeniu zdiagnozowano ciężką zamartwicę urodzeniową, zespół zaburzeń oddychania, dwie przepukliny pachwinowe, martwicze zapalenie jelit. Antek przez 6 tygodni był podłączony do respiratora, a przez 3 miesiące tlenozależny. U chłopca występowała silna anemia, przeprowadzono wielokrotne transfuzje. Ze względu na długotrwałe naświetlania podczas przebywania chłopca w inkubatorze nastąpiła retinopatia wcześniacza, czyli odklejenie siatkówki oka. Jeszcze jako zupełny maluszek miał przeprowadzony zabieg przyklejenia siatkówki.

Walkę o życie wygrano, ale teraz trzeba bić się o powrót do zdrowia. Antek w dalszym ciągu w związku z dysplazją płucno-oskrzelową jest stale inhalowany. - Nasz dzień zaczynamy od inhalacji - mówi pani Karina. U Antka zdiagnozowano również dziecięce porażenie mózgowe oraz opóźnienie psychoruchowe. Chłopiec nie mówi, wypowiada bezwiednie głoski, nie rozumie poleceń, nie reaguje na swoje imię, nie je samodzielnie, nie podejmuje prób samodzielnego jedzenia. Antek nie chodzi, nie stoi samodzielnie, nie utrzymuje równowagi ciała, koślawi stopy w związku z porażeniem kończyn dolnych.

Koszty leczenia i rehabilitacji mogłyby powalić zamożną rodzinę, a u państwa Kopkieiwczów pracuje tylko tata. Na dodatek ojciec także jest chłopca jest osobą niepełnosprawną i pracuje w firmie ochroniarskiej. Ale rodzice przez te dwa lata dokonali cudów bezgranicznie angażując się w leczenie, terapię i rehabilitację dziecka. - Współpracujemy z wieloma specjalistami, z nerwów zapomniałam już z jakimi dokładnie poradniami, ale wiem, że jest ich sześć (neurochirurgiczna, pulmonologiczna, ortopedyczna, kardiologiczna, alergologiczna, okulistyczna - red.) - mówi mama Antka, która każdego dnia ciężko walczy o zdrowie synka. Samodzielnie wykonuje dla niego pomoce oraz prowadzi terapię syna w domu.

Koszty są jednak przytłaczające. Same okulary, które trzeba zmieniać co kilka miesięcy kosztują 400-700 zł. Niewielką tylko część terapii Antka refunduje Narodowy Fundusz Zdrowia. Chłopiec przede wszystkim potrzebuje dodatkowej rehabilitacji, sprzętu rehabilitacyjnego, okularów, butów ortopedycznych oraz turnusów rehabilitacyjnych. - Marzy nam się wyjazd do ośrodka Zabajka, ale to wydatek rzędu 5 tysięcy złotych za turnus, całkowicie poza naszymi możliwościami - mówią rodzice.

Z pomocą pośpieszyło im Porozumienie Samorządowe, które już po raz trzeci charytatywnym turniejem siatkarskim, wspomoże rodzinę w potrzebie. Tym razem w niedzielę (19 października) właśnie państwa Kopkiewiczów. Od godziny 9 w hali sportowej przy ulicy Wiatracznej rozgrywany będzie turniej z udziałem zespołów z regionu. W jego trakcie prowadzona będzie zbiórka pieniężna i licytacje cennych przedmiotów i zaproszeń. Cały dochód z imprezy zostanie przeznaczony na leczenie Antka. Licytacje będą się odbywać o godzinach - 10:30, 13 i 14:30. Pod młotek pójdą m.in. zaproszenia na bale andrzejkowe, weekend spa, zabiegi rehabilitacyjne, spływ kajakowy, wysokiej jakości zabawki, sprzęt sportowy, wędkarski, obrazy, rękodzieło, kosmetyki itp.. Poprzedni turniej dla Nikoli pozwolił zgromadzić blisko 30 tys. zł. - Dzięki temu u córki zdiagnozowano zespół Retta, co pozwoliło wdrożyć odpowiedniejsze leczenie - mówi tata Nikoli.

- Z całego serca zapraszam, przyjdźcie państwo na turniej i razem pomóżmy rodzinie Antka - zachęca starosta szczecinecki Krzysztof Lis, lider Porozumienia Samorządowego.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!