Strażnicy miejscy ze Szczecinka kontra łowca fotoradarów z TVN Turbo

W środę miała miejsce kolejna rozprawa. Dotyczy zajść sprzed kilku miesięcy, kjiedy ekipa TVN Turbo pokazała film z udziałem strażników, jaki nakręcił podczas wizyty w Szczecinku Emil Rau, telewizyjny łowca radarów. Policjanci, którzy także obejrzeli materiał, dopatrzyli się, jak radiowóz SM zawraca na skrzyżowaniu na podwójnej linii ciągłej, stoi w zatoczce autobusowej, a strażnicy jeżdżą bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Skierowali więc do sądu wniosek o ukaranie kierowcy i pasażerki radiowozu. I tak przed sądem stanęli strażnicy Mariola M. i Przemysław J., kierowca, który nie przyznaje się do przekroczenia podwójnej ciągłej.

Podczas środowej rozprawy w szczecineckim sądzie zeznawał operator kamery. Jego zeznania niewiele do sprawy wniosły, bo nie pamiętał sytuacji drogowej. Komendant SM Grzegorz Grondys zeznał z kolei, że jego podwładni dostali już od niego upomnienie za jazdę bez zapiętych pasów: - Nie wykonali moich poleceń, mimo że wielokrotnie upominałem na odprawach, że jazda bez pasów jest niebezpieczna, a komendant policji uczulił policjantów, aby za kto strażników karali - mówił. Funkcjonariusze SM zostali także pouczeni na okoliczność drugiego wykroczenia, choć komendant uważa, że czasie interwencji mieli prawo stanąć w zatoczce autobusowej.

Do przesłuchania został jeszcze jeden świadek. Wyrok zapadnie w połowie listopada. Kolejną wizytę w Szczecinku złożył także Emil Rau, który chciał porozmawiać z komendantem SM na temat procesu, o którym piszemy od kilku miesięcy. Chodzi o sprawę rzekomego wywiezienia przez strażnika i policjanta mieszkańca Szczecinka na obrzeża miasta, poturbowania go oraz zostawienia w lesie.