Świeżo wypatroszone ryby znaleziono w krzakach nad jeziorem Podborsko Małe. Na odłów leszczy pozwolenia nikt nie miał. Całe zdarzenie szczegółowo zrelacjonował nam Henryk Przemysław Dragański, społeczny strażnik rybacki z Białogardu, a zarazem członek koła wędkarskiego Topik.
- Odebrałem telefon od wędkarza, który zapytał czy wiem coś na temat odłowu ryb na jeziorze Podborsko Małe. Zadzwoniłem do komendanta Społecznej Straży Rybackiej, ale on też nic o tym nie wiedział. Postanowiliśmy, że pojedziemy na miejsce i sprawdzimy w jaki sposób odbywa się ten odłów.
Na miejscu - opowiada dalej Dragański - zastali pracownika Polskiego Związku Wędkarskiego i jego trzech pomocników. - Jak się okazało, byli to członkowie koła wędkarskiego - precyzuje nasz rozmówca. Dokonywali odłowu linów, szlachetnych ryb słodkowodnych.
Strażnicy zauważyli, że w krzakach tuż przy jeziorze leży dziewięć leszczy. - Ryby miały już odcięte głowy, były wypatroszone, wyglądało, jakby niedawno, dosłownie kilka chwil temu zostały wyciągnięte z wody i oczyszczone. Natychmiast wezwaliśmy policję. Bo jeśli nawet było zlecenie na odłowienie lina, to jeśli złapano też leszcze i zamiast oddać z powrotem do wody, wypatroszono je i schowano w krzakach, dopuszczono się kłusownictwa. Nie wiemy, czy zrobili to ci panowie, dlatego wezwaliśmy policję - komentują jeszcze nasi rozmówcy.
Policja rzeczywiście była na miejscu zdarzenia. Na razie jednak postępowanie w tej sprawie trwa. Marek Lewandowski, prezes PZW w Koszalinie, przyznaje, że odłów lina był zlecony. - Chodziło o pozyskanie ikry. O tych leszczach słyszałem. Na nie zgody nie było. Policja musi to wyjaśnić - skomentował.
- Nasz wniosek jest jasny: by nie dochodziło do takich sytuacji, na zlecone przez PZW odłowy powinni być też zabierani strażnicy społeczni. My zrobimy to naprawdę społecznie. Chodzi o nasze akweny, w których i tak jest juz coraz mniej ryb - kończy Dragański.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?