Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyzna spod Kołobrzegu postrzelony przez myśliwego z Francji stracił stopę

Iwona Marciniak
Iwona Marciniak
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w sobotę podczas tzw. komercyjnego polowania zbiorowego, czyli takiego, w którym biorą udział myśliwi spoza koła, dokonujący stosownych opłat
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w sobotę podczas tzw. komercyjnego polowania zbiorowego, czyli takiego, w którym biorą udział myśliwi spoza koła, dokonujący stosownych opłat archiwum
47 – letni mężczyzna spod Kołobrzegu, postrzelony w sobotę podczas polowania przez myśliwego z Francji, stracił stopę. Jego stan określany jest jako ciężki. Pozostaje w śpiączce farmakologicznej. Jego przyjaciele zorganizowali pomocową zbiórkę.

Te dramatyczne wydarzenia rozegrały się w sobotę podczas tzw. komercyjnego polowania zbiorowego, czyli takiego, w którym biorą udział myśliwi spoza koła, dokonujący stosownych opłat. Polowanie dla grupy myśliwych z Francji organizowało Koło Łowieckie Ryś w lesie, niedaleko Charzyna (gm. Siemyśl).

- Około południa doszło do wypadku – poinformowała sierż. szt. Karolina Seemann, oficer prasowy kołobrzeskiej komendy policji. - Uczestnik polowania, 35-letni mężczyzna postrzelił w nogę jednego z organizatorów. Mężczyzna był przytomny. W chwili dotarcia na miejsce służb, jego stan był stabilny. Został zabrany do szpitala w Szczecinie. Obaj mężczyźni zostali na miejscu poddani badaniu na obecność alkoholu w organizmie. Byli trzeźwi – dodała rzeczniczka.

Okoliczności bada kołobrzeska policja pod nadzorem prokuratury.

Jak ustaliliśmy, w polowaniu zbiorowym brało udział 13 myśliwych, wśród nich właśnie ów 35 – letni Francuz. To on, chcąc oddać strzał w kierunku biegnącego jelenia, trafił 47 – letniego mężczyznę, doświadczonego myśliwego, członka KŁ „Ryś”, który tym razem pełnił funkcję organizatora polowania. Kula trafiła w nogę, tuż ponad kostką.

Jak doszło do dramatu? Znajomi i przyjaciele 47 – letniego Krzysztofa nieoficjalnie mówią, że Francuz oddał niekontrolowany wystrzał „po linii”, czyli wzdłuż stanowisk, które zajęli pozostali uczestnicy polowania. To sytuacja zabroniona. Minimalna, dopuszczalna odległość od stanowiska sąsiada, to 10 m. Dlaczego padł niekontrolowany strzał? To wyjaśnia policja. Nasi rozmówcy mówią tak: - Gdyby myśliwy podnosił zabezpieczoną broń i odbezpieczył ją mierząc już do zwierzyny, najpewniej nic by się nie stało. W tym przypadku mógł przypadkowo dotknąć spustu.

47 – letni, postrzelony mężczyzna trafił pod opiekę lekarzy. Niestety okazało się, że obrażenia są znacznie poważniejsze niż mogłoby się zdawać. Stopy nie udało się uratować. - Stan Krzysztofa jest poważny, pozostaje w śpiączce farmakologicznej. Jeszcze nie wie o tym, że stracił nogę – mówi nam poruszony przyjaciel rannego, Tomasz Heciak.

To on założył zbiórkę na jednym z pomocowych portali. Bo jak dodaje, to co się stało, wywraca świat 47 – latkowi i jego rodzinie. - Krzysztof pracował dotąd jako kierowca. To było główne źródło utrzymania jego rodziny.

W apelu umieszczonym na stronie zbiórki, Tomasz Heciak napisał tak: „Krzysztof jest osobą skromną i bardzo lubianą przez wielu ludzi, z którymi miał okazję się spotkać i poznać. Pracuje jako kierowca w prywatnej firmie. Kieruje ciężarówką. To jest jego i jego rodziny główne źródło dochodów. Żyje w szczęśliwym związku. Jego pasją jest przyroda i myślistwo. Jest członkiem Polskiego Związku Łowieckiego od 1997r. uzyskał tytuł Mistrz Strzelecki. Jest też strażnikiem łowieckim. Członek 2 kół łowieckich. (…) Krzysztof od chwili przeprowadzenia operacji jest w śpiączce farmakologicznej nie wie co się dzieje.

Liczę na wsparcie zarówno jego rehabilitacji jak i jego rodziny. Gdy się obudzi niech wie, że nie jest sam. Niestety jako kierowca jeszcze długo, o ile w ogóle nie wróci do pracy.

Poświęcił swoje zdrowie pracując na rzecz polowania z którego myśliwi później m.in. wypłacają odszkodowania rolnikom za szkody w uprawach. Tak to wygląda od strony myśliwego.”

To nie pierwszy wypadek na polowaniu w rejonie Kołobrzegu. W listopadzie 2019 r. podczas polowania zbiorowego w okolicy Pobłocia (gm, Dygowo) jeden z myśliwych postrzelił naganiacza. Mężczyzna nie przeżył.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera