Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bójka z radnym. Poszło o umowę o pracę, a właściwie jej brak

Jakub Roszkowski
Z opinii sądowo - lekarskiej: "Pokrzywdzony Bartosz Grodzki wskutek zdarzenia doznał obrażeń głowy, klatki piersiowej, kończyn dolnych; obrażenia były zadane narzędziem tępym, twardym lub tępokrawędzistym jakim może być pięść lub obuta noga".
Z opinii sądowo - lekarskiej: "Pokrzywdzony Bartosz Grodzki wskutek zdarzenia doznał obrażeń głowy, klatki piersiowej, kończyn dolnych; obrażenia były zadane narzędziem tępym, twardym lub tępokrawędzistym jakim może być pięść lub obuta noga". Radosław Koleśnik
Fakty bezsprzeczne są takie: doszło do bójki w sklepie sportowym w centrum miasta. Bili się właściciel sklepu - radny miejski Maciej Danowski - i jego współpracownik 21-letni Bartosz Grodzki.

Poszło o umowę o pracę, a właściwie jej brak. Ale po kolei. 21-latek ma złamanie nasady nosa, siniaki na twarzy, zadrapania na karku, udzie, obrażenia klatki piersiowej. Radny ma guza na głowie, obrażenia dłoni. Jednak to ten pierwszy zgłosił na policji oficjalne zawiadomienie o pobiciu. - Potwierdzam, sprawa została przekazana do sądu. Mężczyzna został przesłuchany, została opracowana dokumentacja. To tyle, na razie nic więcej nie mamy - mówi Grzegorz Grzyb z Komendy Powiatowej Policji w Białogardzie.

Opinia lekarza biegłego Andrzeja Styczyńskiego, który zbadał 21-latka, jest jednak jasna: "Obrażenia naruszają czynności narządu ciała na okres powyżej siedmiu dni". Co to oznacza? Że sprawa będzie ścigana z urzędu.

Do bójki doszło przed weekendem. Udało nam się porozmawiać z każdym z uczestników zdarzenia. Grodzki - opowiada - od września ubiegłego roku pracował u radnego bez umowy. Ale gdy ostatnio zachorował i w szpitalu nie mógł okazać zaświadczenia, że jest ubezpieczony, podjął decyzję, że albo szef wreszcie go zatrudni na umowę albo odejdzie z pracy. - Gdy mu to powiedziałem, odpowiedział, że nie ma takiej opcji i że mogę odejść. Ale za chwilę po prostu wybuchnął - wspomina. Siedzimy u niego w mieszkaniu. Ma rzeczywiście poobijaną twarz, choć siniaki powoli już znikają. Plecy i noga wciąż są jednak ciemnokrwiste.

- Rzucił się na mnie, uderzył najpierw z główki. Zamroczyło mnie. Chyba upadłem. Wtedy zaczął kopać, krzyczeć co ja sobie wyobrażam, wreszcie przycisnął mnie do podłogi. Uspokoił się, bo widząc, jak wyglądam, wziął z wieszaka i rzucił mi jakieś spodnie dresowe, żebym się przebrał. Nie wziąłem ich, tylko skierowałem się do wyjścia.

On, że jeszcze ze mną nie skończył. Wyszedłem. I od razu poszedłem na policję. Widziałem, że szef odprowadzał mnie wzrokiem. Sprawdzał gdzie idę. Na pewno zobaczył, że wchodzę na komendę - relacjonuje 21-latek. Tam Grodzki został przesłuchany, zrobiono mu zdjęcia, spisano protokół. - Widziałam się później z tym radnym. On powiedział, że to Bartek go zaatakował. Ręce mi opadły - denerwuje się Agnieszka Grodzka, matka 21-latka. - Gdyby jeszcze przyszedł i przeprosił to byśmy może się jakoś dogadali. Ale on pokazał mi, że ma guza na głowie i ręka go boli. No tak, jak uderzył syna z główki, to guz mu wyszedł. A jak bił pięścią po ciele, to go boli.

Z radnym Maciejem Danowskim udało nam się porozmawiać telefonicznie. Przyznaje, bójka była. - Ale to on zaczął. Mówiłem mu, żeby się zarejestrował w urzędzie pracy, to wtedy go zatrudnię. Nie chciał. Postraszyłem, że będę musiał się z nim pożegnać, to się na mnie rzucił. Broniłem się. Przycisnąłem go do podłogi, żeby ochłonął. Przygotowywał się do zawodów, był na diecie, może mu zaszkodziła i dlatego zrobił się taki nerwowy?... Ja też mam obrażenia, bo Bartek to nie mały chłopiec. Jest kulturystą. Oczywiście, zgłoszę tę sprawę do sądu. Naruszył moją nietykalność.

Świadkowie, monitoring? Kamery są w sklepie, ale zdarzenia nie nagrały. Świadek jest - kierowniczka sklepu, ale woli się nie wypowiadać. Ma być jednak wkrótce oficjalnie przesłuchana.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!