Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Anioł po szczecinecku. Lokatorzy SZSM sprzątają sami

(r)
Bloki Szczecineckiej Spółdzielni Mieszkaniowej są sprzątane przez lokatorów. Wielu się to nie podoba.
Bloki Szczecineckiej Spółdzielni Mieszkaniowej są sprzątane przez lokatorów. Wielu się to nie podoba. Rajmund Wełnic
Blisko pięć tysięcy lokatorów Szczecineckiej Spółdzielni Mieszkaniowej musi samemu sprzątać klatki schodowe. Niczym w serialu "Alternatywy 4" ustalane są dyżury, a i konfliktów sąsiedzkich przez to nie brakuje, bo część ludzi ma nosie latanie z miotłą po schodach.

Największa spółdzielnia w Szczecinku - 117 budynków, prawie 5 tysięcy mieszkań i kilkanaście tysięcy mieszkańców, czyli co trzeci obywatel Szczecinka. Gigant. I właśnie tu panują obyczaje rodem z kultowego serialu o dozorcy domu "Alternatywy 4". Lata temu walne zgromadzenie członków SzSM podjęło uchwałę, że lokatorzy mają sami sprzątać klatki schodowe. - Chciano w ten sposób obniżyć czynsz, bo odpadają koszty utrzymania czystości - tłumaczy Tomasz Gabriel, wiceprezes spółdzielni.

W praktyce wygląda to różnie. - Najczęściej ustalamy z sąsiadami dyżury, kto ma kiedy sprzątać - mówi pani Mariola. - W jeden weekend sprząta mój mąż, w drugi sąsiad z piętra. I nie narzeka, woli to od sprzątaczki, bo przy okazji może upiększyć klatkę, tak, jak jej się podoba. Sęk w tym, że nasi rozmówcy sprzątają tylko schody na swoim piętrze, na samej górze, gdzie jest stosunkowo czysto. Ci z dołu mają do ogarnięcia parter zabrudzony przez wszystkich. I im średnio to się już podoba. W bloku pana Romana na osiedlu Zachód dyżury obejmują pucowanie klatki schodowej z góry na dół. Co z tego, skoro dwóch lokatorów nie chce sprzątać wcale?

- Są o to ciągłe awantury - mówi pani Maria, która także mieszka na Zachodzie. - Nie sprzątają i co im można zrobić? Nic. Na dodatek w naszym bloku w jednym mieszkaniu w ogóle nikt nie mieszka. Sąsiedzi obok zrzucają się po 7 złotych miesięcznie i wynajmują sprzątaczkę. Przychodzi raz w tygodniu, oczywiście pracuje na czarno. Zresztą wszyscy i tak nie płacą. Mamy tego już dość. Najwyższa pora wycofać się z bzdurnych oszczędności, mamy XXI wiek. Czy to zmuszanie ludzi do sprzątania w ogóle jest zgodne z prawem? Są osoby starsze i schorowane, które nie mają sił i zdrowia biegać ze szmatą po schodach. Nie mówiąc już o tym, że raz na jakiś czas wypadałoby też posprzątać w piwnicy. A co będzie, jak sprzątaczka spadnie myjąc okna? Wtedy zaczną się problemy. Myślę, że one także wolałyby być legalnie zatrudnione, mieć doprowadzone składki na ZUS itd.

Wiceprezes Tomasz Gabriel tłumaczy, że uchwała walnego zgromadzenia była suwerenną decyzją członków spółdzielni, którzy zdecydowali się na wariant oszczędnościowy.

- Każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy - mówi i dodaje, że do niego także dociera ostatnio coraz więcej skarg na niedoskonałości lokatorskiego systemu sprzątania. Właśnie z powodu migania się coraz większej grupy mieszkańców od obowiązku sprzątania. Przymusić ich w żaden sposób do tego nie można, podobnie jak doliczać do czynszu opłaty za sprzątanie. Nasz z rozmówca nie wyklucza jednak, że na wiosennym walnym zgromadzeniu sprawa sprzątania przez lokatorów stanie na porządku dziennym.

A jak inni szczecineccy zarządcy nieruchomości radzą sobie z problemem? W Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej administrującym zasobami komunalnymi każda wspólnota mieszkaniowa sama decyduje, czy wynająć firmę sprzątającą lub zająć się tym samemu. - Zdecydowana większość naszych wspólnot wynajmuje sprzątaczki - mówi Tomasz Wełk, prezes ZGM.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!