PKS Szczecinek nadal będzie miał bazę w Złocieńcu

- Nie będziemy się dłużej bawić w kotka i myszkę, wykazaliśmy maksimum dobrej woli, ale nie możemy przedłużać negocjacji, bo zaraz się okaże, że będą chcieli przejąć złocieniecką filię za milion złotych albo i za darmo - denerwuje się starosta szczecinecki Krzysztof Lis, który ujawnił, że po ostatniej propozycji samorządów drawskich zarząd powiatu oraz rada nadzorcza i władze PKS Szczecinek postanowiły odstąpić od dalszych rozmów.

Przypomnijmy, że negocjacje ciągnące się od miesięcy zaczęły coraz bardziej przypominać arabski targ. Zaczęło się od propozycji 2,3 mln zł, później powiat zeszedł do 2 mln rozbite na kilka rat, później do 1,8 mln też w ratach, by ostatecznie zatrzymać się na 1,5 mln zł w gotówce "na stół". Tymczasem udziałowcy spółki celowej, którą tworzą Złocieniec, Wierzchowo, Kalisz Pomorski, Ostrowice i powiat drawski przesłały na dniach nową propozycję - 1,2 mln zł płatne w dwóch ratach. To przelało czarę goryczy w Szczecinku, gdzie władze powiatowe straciły serce i cierpliwość do dalszych rozmów. - Tłumaczy się nam, że przejmują wyeksploatowane autobusy, że będą musieli dokładać do przewozów - Krzysztof Lis dodaje, że do tej pory to podatnik z powiatu szczecineckiego dopłacał do nierentownych przewozów w sąsiednim powiecie. - Przystępujemy do restrukturyzacji placówki w Złocieńcu - starosta nie ukrywa, że będą tam zwolnienia i cięcia przynoszących stratę połączeń.

To także cios w plan naprawczy całego PKS Szczecinek, który zakładał zastrzyk gotówki ze sprzedaży filii w Złocieńcu i skupienie się na przewozach w powiecie szczecineckim. Co prawda generują one straty, ale PKS chciał tu wrócić na dochodowy rynek dowozów uczniów, który poprawia też rentowność normalnych połączeń. W powiecie drawskim, PKS dowozy dzieci prowadzi z powodzeniem, stąd też kondycja złocienieckiej bazy jest - na tle centrali - stosunkowo dobra. - W zeszłym roku placówka w Złocieńcu wyszła koło zera, ale dlatego, że około pół miliona dochodu wypracowała tamtejsza stacja paliw - mówi Włodzimierz Tosik, prezes szczecineckiego PKS. - Już w grudniu spodziewając się, że Złocieńca nie sprzedamy, przygotowałem plan finansowy uwzględniający ten fakt. Szef PKS dodaje, że jeszcze za wcześnie mówić o skali restrukturyzacji w Złocieńcu. - Na pewno jednak już w lutym wypowiedzenia otrzyma 5 osób, czyli 10 procent załogi - mówi Włodzimierz Tosik. - Zawiesimy też m.in. linie ze Złocieńca przez Koszalin do Kołobrzegu, czy ze Złocieńca do Wałcza.

Przedstawiciele samorządów drawskich mówią, że oferowaną kwotę obniżyli, gdyż po upadku innych PKS w regionie dotarło do nich, że będą do interesu dopłacać. Podkreslają także, że już w listoapdzie PKS Szczecinek na terenie ich powiatu obciął 22 nierentowne połaczenia. Mimo wszystko nie wykluczają też powrotu do rozmów, o ile taka będzie wola samorządów.