Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd w Koszalinie: Ofiara księdza pedofila kontra kuria

Iwona Marciniak [email protected]
Archiwum
3 października przed Sądem Rejonowym w Koszalinie, po raz pierwszy w Polsce, ofiara księdza pedofila - Zbigniewa R. z Kołobrzegu - będzie żądać od kurii zadośćuczynienia za krzywdy.

25-letni kołobrzeżanin Marcin K. reprezentowany przez prawnika współpracującego z Helsińską Fundacją Praw Człowieka, w ramach ugody żąda od kurii koszalińsko - kołobrzeskiej, także parafii św. Wojciecha w Kołobrzegu oraz byłego jej proboszcza Zbigniewa R., odszkodowania i zadośćuczynienia finansowego. Do tego także przeprosin opublikowanych w Newsweeku, Polityce i w Gazecie Wyborczej.

Zapowiada się pierwszy w Polsce, precedensowy proces cywilny w tej sprawie, bo jak słyszymy od Krzysztofa Wyrwy, adwokata reprezentującego kurię i parafię, ugody nie będzie: - Nie ma ku temu żadnych podstaw - mówi zdecydowanie, wskazując po raz kolejny, że ewentualnym adresatem roszczeń dla Marcina K. jest tylko Zbigniew R.

Na początku września ubiegłego roku Zbigniew R., były proboszcz parafii św. Wojciecha w Kołobrzegu, został skazany prawomocnym wyrokiem sądu na dwa lata bezwzględnego pozbawienia wolności, za molestowanie dwóch chłopców. Do przestępstw dochodziło w latach 1999 - 2001. Ofiary księdza to 12-letni wtedy Marcin K. i 14-letni Piotr K. Marcin K. od początku twierdził, że kuria wiedziała o skłonnościach duchownego. W 1999 r. informację na ten temat miał przekazać do kurii ówczesny wikariusz, którzy od lat mieszka za granicą. W 2005 r. z podobnym sygnałem zwrócił się do jednego z księży kurii organista i dziennikarz z Kołobrzegu. O podejrzanych skłonnościach księdza mieli go powiadomić rodzice innego dziecka. - Tamte wydarzenia zniszczyły mi życie - mówi Marcin K.

W 2008 r. proboszcz został odwołany, a rok później ks. bp Edward Dajczak nałożył na niego suspensę (jak tłumaczono później w kurii, z powodu podejrzeń o homoseksualizm).

Prawnik kurii zapowiada, że 3 października oczywiście stawi się w sądzie, ale po to, żeby wykazać, że do ugody dojść nie może: - W wezwaniu do próby ugodowej nie wskazano podstaw prawnych żądania, ani żadnego innego uzasadnienia - mówi nam Krzysztof Wyrwa. - Gdyby to zawezwanie zawierało jako załącznik wyrok, miałbym możliwość się z nim zapoznać. Z dokumentu, który otrzymaliśmy, nie wynika też na podstawie jakich przepisów jego autor przenosi odpowiedzialność odszkodowawczą na diecezję i na parafię. Nie ma nawet szczątkowej argumentacji.

K. jest spokojny. Zapowiada, że jeśli do ugody nie dojdzie, wspierany przez fundację będzie walczył dalej. Dużo bardziej irytuje się, gdy wracamy do osoby Zbigniewa R.: - Człowiek, który popełnił tak ciężkie przestępstwo dalej jest na wolności. Po co więc ta moja walka o ukaranie go za to, co nam zrobił?

Gdy ostatnio, kilka miesięcy temu pisaliśmy o sprawie, adwokat Zbigniewa R. składał wniosek o odroczenie wykonania kary z powodu złego stanu zdrowia swojego klienta. Sąd wstrzymał wykonanie kary do momentu rozpatrzenia tego wniosku. Jak się jednak okazuje, do tej pory to nie nastąpiło. Jak mówi rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie Sławomir Przykucki, stało się tak z powodu sporu kompetencyjnego między sądami w Świdwinie, skąd pochodzi ksiądz i w Będzinie na Śląsku, gdzie ostatnio mieszkał i pracował. Oba sądy przerzucały się dokumentami, by w końcu sąd odwoławczy wskazał na świdwiński odział zamiejscowy Sądu Rejonowego w Białogardzie. - Termin rozpatrzenia wniosku wyznaczono na 16 października - informuje Sławomir Przykucki.

Marcin K. komentuje rozgoryczony: - To gdzie my żyjemy? Upośledzony Radek Agatowski trafia za kraty, a ktoś kto skrzywdził dzieci pozostaje wolny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!