Wąski tunel i brak odpowiedniego oznakowania

DROGOWE BUBLE

DROGOWE BUBLE

Jeśli spotkaliście się z podobnymi absurdalnymi sytuacjami lub niedoróbkami - dajcie nam znać. Zajmiemy się problemem. Czekamy na sygnały od Czytelników z całego regionu. Zapraszamy też do dyskusji na naszym forum internetowym.

- mówi Czytelnik z Koszalina. Sprawdziliśmy i rzeczywiście nie wiadomo dlaczego znaku tam brakuje.

Dostaliśmy od naszych Czytelników mnóstwo sygnałów dotyczących różnego rodzaju drogowych niedociągnięć i dziwnych sytuacji na miejskich drogach. Często też prosicie Państwo o wyjaśnienie niezbyt oczywistych działań naszych drogowców. Oto jeden z sygnałów.

Wąski tunel
- Jadąc ulicą Batalionów Chłopskich od strony Bosmańskiej i przejeżdżając małym tunelem pod torami kolejowymi z przyzwyczajenia wjechałem pierwszy do tunelu, chociaż jechał samochód z naprzeciwka. Dlaczego wjechałem pierwszy? Proste, bo mam pierwszeństwo. Informuje mnie o tym znak przy wjeździe do tunelu. Jednak widzę, że nadjeżdżające z przeciwnej strony auto także pcha się mi prosto na maskę. Tunel jest niezwykle wąski, więc nie mogliśmy przejechać. Stoimy i trąbimy na siebie - opowiada Czytelnik.

Kiedy już kierowcy nie wytrzymując nerwowo i w ostrych słowach powiedzieli co o sobie myślą i nasz Czytelnik w końcu przejechał tunel, ze zdziwieniem zobaczył, że z drugiej strony brak jest znaku informującego o tym, kto powinien przejechać jako pierwszy.

Wszystko jasne
Inny Czytelnik napisał do nas, że taki znak tam był zawsze, ale w listopadzie zeszłego roku zniknął i nikt nie ustawił nowego.

Odpowiedzialni za to drogowcy, nie zauważyli braku przez kilka miesięcy. Dlatego postanowiliśmy ich tym zainteresować. Wszakże taki brak doprowadzić może nie tylko do nerwowych sytuacji, ale nawet do jakiejś stłuczki. Na szczęście póki co, ta nie miała miejsca, a przynajmniej nic nam o tym nie wiadomo.

Ubytek zostanie uzupełniony
W takim dentystycznym żargonie można powiedzieć w skrócie co zamierza koszaliński Zarząd Dróg Miejskich. Inspektor pojechał na miejsce. Sprawdził, że rzeczywiście znaku nie ma, a teraz ma się pojawić.

- W ciągu najbliższych dni znak zostanie ustawiony w odpowiednim miejscu - powiedział nam Robert Grabowski z ratusza. Miejmy nadzieję, że stanie to się jak najszybciej. Kiedy będzie znak, wszystko będzie jasne, a przejeżdżający tamtędy kierowcy nie będą musieli podnosić sobie ciśnienia i kląć na siebie. Oczywiście sprawdzimy, czy rzeczywiście znak na swoje miejsce wrócił.