Sędzia Grzegorz Kasicki wspólnie z prokuratorami i obrońcami oskarżonych ustalili szczegóły techniczne procesu. To niezbędne przy tak dużych sprawach (400 tomów dokumentów, akt oskarżenia liczy ponad 1100 stron). W styczniu odbędą się aż cztery rozprawy (21,22,28,29), a w kolejnych miesiącach średnio po dwie.
Pierwszą przesłuchaną osobą będzie Mieczysław O., były dyrektor Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. To on jako ówczesny podwładny Stanisława Gawłowskiego w ministerstwie środowiska, razem z innym urzędnikiem, miał skorumpować Gawłowskiego zegarkami o wartości kilkudziesięciu tys. zł. W drugiej kolejności przesłuchany będzie Gawłowski. Sprawa korupcji w ministerstwie jest jednym z wielu wątków tej sprawy.
Główny dotyczy ustawiania przetargów na prace melioracyjne organizowane przez nieistniejący już zarząd melioracji w Szczecinie. Przedsiębiorcy mieli korumpować dyrektora Tomasza P. jego podwładnych, a nawet Gawłowskiego, aby zdobywać kontrakty. Gawłowski nie przyznaje się do winy, ale część oskarżonych go obciąża.
Proces odbędzie się w nowej sali nr 90 przygotowanej pod duże procesy.
ZOBACZ WIĘCEJ:
Zainteresowanie mediów tą sprawą to efekt nazwisk oskarżonych, jakie pojawią się na wokandzie. Na ławie oskarżonych zasiądzie 26 osób. M.in. senator Stanisław Gawłowski, Roman S., były starosta koszaliński, Mirosław O., były szef Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie, Tomasz P., były dyrektor Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie, Krzysztof B., przedsiębiorca z Darłowa, Bogdan K., przedsiębiorca z Kołobrzegu.
Wcześniej sprawy ośmiu osób sędzia Grzegorz Kasicki odesłał do sądu niższego rzędu (mają drobniejsze zarzuty, chcą dobrowolnie poddać się karze).
Według prokuratury w nieistniejącym już Zachodniopomorskim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie przez lata działał korupcyjny system ustawiania przetargów. Stanisław Gawłowski od jednego z przedsiębiorców starających się o zlecenia na prace melioracyjne miał dostać łapówkę i sam miał nakłaniać do ich wręczania dyrektorowi Tomaszowi P., aby w ten sposób przedsiębiorcy wkradli się w jego łaski. Gawłowski odpowie też za pranie brudnych pieniędzy, rzekomy plagiat pracy doktorskiej oraz przekazanie niepowołanej osobie informacji z ABW.
Gawłowski i część oskarżonych nie przyznali się do winy, ale niektórzy poszli na współpracę z prokuraturą, licząc na niższe kary. Dowodami w sprawie są też podsłuchy jakie ABW zainstalowała niektórych z oskarżonych. Grozi im nawet do 12 lat więzienia. Wszyscy będą odpowiadać z wolnej stopy.
CZYTAJ WIĘCEJ:
ZOBACZ TEŻ:
- Strażnik więzienny tłumaczył się w sprawie Gawłowskiego
- Stanisław Gawłowski i sprawa grypsów. Poseł zabiera głos
- CBA przeszukało mieszkanie asystenta posła Sławomira Nitrasa
- Jak to było z tymi zegarkami posła Gawłowskiego
- Gawłowski nie daruje radnej Jacynie-Witt wpisu na Twitterze
- Poseł Gawłowski z zarzutami korupcji i prania brudnych pieniędzy
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?