MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Znalazły zatrudnienie

(JG)
- Od lat nie miałyśmy szans na znalezienie jakiejkolwiek pracy. Na popegeerowskich wsiach jej nie ma, a dojazdy do miasta to duży wydatek, sięgający nawet jednej trzeciej oferowanych zarobków - szacuje Beata Bieniek z podczłuchowskiego Kiełpinka. - Praca w suszarni spadła nam dosłownie z nieba.

Suszarnia owoców, warzyw i grzybów Ośrodka Readaptacji Eko - "Szkoła Życia" w Wandzinie koło Człuchowa zatrudniła osiem mieszkanek pobliskich wsi i osad. Większość z nich to kobiety po pięćdziesiątce i bez kwalifikacji. Do tej pory o pracy mogły one jedynie pomarzyć.
- Osiem kobiet, to osiem rodzin mających jako takie utrzymanie - podkreśla Donat Kuczewski, dyrektor ośrodka w Wandzinie. - Ale to dopiero połowa stanu zatrudnienia, jaki zaplanowaliśmy dla suszarni. Zabiegamy o certyfikaty produktów regionalnych dla naszych przetworów. Jak tylko je dostaniemy, przyjmiemy do pracy kolejne panie z popegeerowskich wsi. Sprawdzają się znakomicie. Są zaangażowane, chętnie się uczą.
W Wandzinie produkowane są i konfekcjonowane próżniowo m.in. suszone jabłka, śliwki, prawie wszystkie warzywa, grzyby. Wiele warzyw trafia do słoików w postaci marynatów. - Naszymi ekologicznymi przetworami już interesują się handlowcy, w tym duże sieci marketów - mówi dyrektor Kuczewski. - Na razie jednak musimy je produkować wyłącznie na potrzeby ośrodka i w celach promocyjnych. Bez stosownych zezwoleń i certyfikatów nie możemy ruszyć na podbój rynku. Procedury są, niestety, skomplikowane i trwają bardzo długo.
Jak tylko się one zakończą suszarnia podwoi zatrudnienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!