Zmiany na basenie w Szczecinku

Szanse na uzyskanie dotacji są duże. Koszty ogrzania wody na pływalni i całego budynku to - obok płac - największe obciążenie budżetu spółki basenowej Aqua Tur. Klienci basenu chodzą przecież jedynie w slipkach, a temperatura - nawet w środku zimy - musi być jak w tropikach. Kosztuje to około 400 tys. zł rocznie. I mniej więcej tyle miasto co roku dopłaca do funkcjonowania pływalni.

Okazuje się, że może być taniej, znacznie taniej. Jakim cudem? Dzięki pompom ciepła. Nie wnikając w techniczne szczegóły umożliwiają one odzysk ciepła produkowanego przez basen, a także wykorzystanie ciepła z ziemi (na pewnej głębokości panuje już stała temperatura i można energię wykorzystać do ogrzania pomieszczeń, czy wody).

Inwestycja w takie technologie jest droga, ale późniejsza eksploatacja pozwala na wielkie oszczędności z praktycznie darmowe ogrzewanie. - Szacujemy, że poza sezonem grzewczym, po zastosowaniu pomp ciepła, możemy się obejść bez energii z Miejskiej Energetyki Cieplnej. W sezonie z tego źródła uzupełnialibyśmy około połowy naszych potrzeb - szacuje Robert Duszyński, prezes Aqua Turu.

Do końca lipca firma przygotuje projekt instalacji. W należności od przyjętych rozwiązań mogą one kosztować od 1,5 do nawet 2,5 mln zł. Dużo, ale aż 85 procent kosztów pokryje Polsko-Szwajcarski Program Współpracy wspomagający inwestycje proekologiczne. Oczywiście pod warunkiem, że projekt znajdzie uznanie w oczach darczyńcy (szczecinecki projekt jest częścią dużego wniosku kilkunastu samorządów składanego przez Związek Miast i Gmin Dorzecza Parsęty). - Z tego funduszu niełatwo otrzymać dotację, ale wstępna ocena jest pozytywna i trzeba być optymistą - burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas wyjaśnia, że projekt Związku znalazł się na liście projektów rekomendowanych. Dokumenty trzeba złożyć do października, decyzja zapadnie na przełomie roku, a w razie otrzymania dotacji, roboty mogłyby się rozpocząć już w przyszłym roku.

Wstępne szacunki mówią, że wkład miasta w inwestycję może się zwrócić w dwa-trzy lata. Wtedy też byłaby spora szansa, że ratusz nie musiałby pokrywać deficytu, jaki przynosi basen albo znacząco ten deficyt zmniejszyć.