Jak podaje Urząd Regulacji Energetyki w Polsce w ubiegłym roku każdy odbiorca był przez 378 minut, a więc przez ponad sześć godzin, pozbawiony prądu. W naszym regionie jest jeszcze gorzej. Na terenie obsługiwanym przez Eneę były to 444 minuty, w regionie obsługiwanym przez Energę - 366 minut.
Wojewoda zaprosił do siebie dyrektorów zakładów energetycznych na posiedzenie Wojewódzkiej Rady Bezpieczeństwa Energetycznego.
- Skala wyłączeń prądu jest duża, wiem to po ilości skarg, jakie do nas wpływają - mówi Witold Kępa, dyrektor zachodniopomorskiego Urzędu Regulacji Energetyki w Szczecinie. - Nie chodzi o krótkie wyłączenia, a o długie, trwające 12 godzin i dłużej.
Jak twierdzi dyr. Kępa tych długich znacznie więcej jest w byłym woj. szczecińskim obsługiwanym przez Eneę, a mniej w byłym koszalińskim zaopatrywanym w prąd przez Energę. W dawnym koszaliń-skim w tym roku wystąpiły takie trzy. Jednak problemem naszego regionu nie jest duża liczba wyłączeń prądu, a wielkość awarii.
17 lipca mieliśmy awarię, podczas której uszkodzone zostały dwie linie wysokiego napięcia, 22 średniego i ponad dwieście niskiego napięcia. Na jej skutek 33 tys. ludzi nie miało prądu przez ponad 12 godzin, a prawie tysiąc odbiorców przez ponad dobę.
Awarie zdarzają się wszędzie, nawet tam, gdzie linie energetyczne są nowoczesne. W Hiszpanii w 2008 roku każdy mieszkaniec nie miał prądu średnio przez 103 minuty, w Portugalii przez 102, we Włoszech przez 43, a w Niemczech przez 17 minut! I w Niemczech czas wyłączeń na mieszkańca z roku na rok maleje.
Na naradzie u wojewody Krzysztof Łukasik, dyrektor oddziału Energa Dystrybucja w Koszalinie, zadeklarował, że spółka w ciągu trzech lat zmniejszy ten wskaźnik o połowę, czyli z 366 do 183 minut średnio na mieszkańca. Daleko nam będzie jeszcze co prawda do Niemców, ale zawsze dużo lepiej niż jest teraz.
- U nas większość sieci energetycznych jest przestarzała, liczy 30, 40, a nawet wię-cej lat - mówi dyr. Kępa. - Najbardziej widać to w małych miasteczkach, w których są jeszcze betonowe, często pochylone słupy energetyczne. Tam narażenie na awarie jest największe i występują one najczęściej. My, gdy wpłynie skarga do Urzędu Regulacji Energetyki na wyłączenia prądu, sprawdzamy, czy spółka realizuje zadania, aby zapewnić bezpieczeństwo i cią-głość dostaw prądu, czyli czy robi okresowe przeglądy, bieżące naprawy i czy wykonuje planowane inwestycje. Jeśli nie wywiązuje się z zadań, mamy prawo przeprowadzić postępowanie karne, a kara może sięgać 15% całych obrotów firmy. I takie były już nakładane, ale dotąd nie dotyczyły Energi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?