To około 750-kilogramowa kotwica admiralicji. Ma przynajmniej 2 metry wysokości. Ustaliliśmy już jej dokładne położenie, mamy film, na którym ją pięknie widać - opowiada Krzysztof Jędrzejczak, założyciel Fundacji Strażnicy Historii. To właśnie FSH oraz Specjalistyczna Jednostka Płetwonurków Tryton z Kołobrzegu przeprowadzi całą akcję. A ta ma się rozpocząć już za kilka dni. - Czekamy jeszcze na ostateczne pozwolenia z Urzędu Morskiego, kończymy budowę zbiornika na kotwicę i natychmiast przystępujemy do działania - dodaje szef Strażników Historii.
Kotwica niemal na pewno pochodzi z XVII wieku. Leży na głębokości 13 metrów, około 300 metrów od brzegu na wysokości Kołobrzegu. Jej większą część przykrywa piach. Reszta, wystająca ponad dno, jest pokryta sporej grubości skorupą z rdzy, muszli i innych osadów. Ponieważ to kotwica admiralicji, niemal na pewno poprzeczka wieńcząca trzon, jeśli jeszcze istnieje, jest drewniana.
W związku z tym po wyciągnięciu kotwicy z morza natychmiast trzeba ją będzie włożyć do potężnego zbiornika wypełnionego wodą morską. Taki już nawet przygotowują Strażnicy Historii. - Chodzi o to, by kotwica nie zmieniła swojego środowiska. W wodzie przeleżała ponad 300 lat. Drewniany element byłby więc narażony na uszkodzenie, nawet zniszczenie. Dlatego właśnie najpierw włożymy ją do zbiornika, a później przekażemy konserwatorowi zabytków - tłumaczy Roman Lewiński z FSH.
O XVII-wiecznej kotwicy Strażnicy Historii dowiedzieli się podczas niedawnej akcji poszukiwania zabytkowego dzwonu, zatopionego w jeziorze niedaleko Białego Boru. Tam wprawdzie zabytku nie udało się odnaleźć, kotwica już jest odnaleziona. Wystarczy ją tylko wydobyć z wody.
- Natychmiast więc podjęliśmy się wyzwania - mówi Jędrzejczak. - Sprawdziliśmy wszystko od strony prawno-technicznej, skonsultowaliśmy się m.in. ze starostą kołobrzeskim Tomaszem Tamborskim, wicemarszałkiem województwa Andrzejem Jakubowskim oraz prezydentami Kołobrzegu i Koszalina. Wspierają nas członkowie Trytona, bez których akcja Kotwica nie doszłaby w ogóle do skutku. Teraz już tylko czekamy na pozwolenie z Urzędu Morskiego i zaczynamy - mówi dalej szef FSH.
Akcja została zaplanowana na sierpień. Dokładnej daty jednak nie ma. Wszystko zależy od pogody. Jeśli ta dopisze, a pozwolenie z UM już dotrze, wyciąganie może się zacząć nawet w tym tygodniu.
Najpierw nurkowie "odkurzą" kotwicę, wybiorą piach. Wtedy rozpocznie się drugi etap. - Brane są pod uwagę dwie techniki: wyciągnięcie przy pomocy poduszek powietrznych lub po prostu za pomocą dźwigu. Kotwicę natychmiast włożymy do specjalnego pojemnika z morską wodą i przekażemy konserwatorowi. Później prawdopodobnie będzie zdobiła Kołobrzeg - kończy Jędrzejczak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?