Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wystawa gołębi pocztowych w Szczecinku [zdjęcia, wideo]

Rajmund Wełnic
Szczecinek przez dwa dni był środkowopomorską stolicą hodowców gołębi pocztowych.

Na wstępie dwa słowa wprowadzenia: nigdy, ale to nigdy nie nazywajcie hodowców gołębi gołębiarzami. Bardzo tego nie lubią i potrafią się obrazić. Choć trzeba przyznać, że większość społeczeństwa o ich hobby wie niewiele, to grupa mocno hermetyczna, a tajniki hodowli, czy też zawodów i wystaw to już wyższa szkoła jazdy. Aby nie brnąć w szczegóły, powiedzmy tylko, że na wystawach ocenia się i wygląd, i loty gołębi. Przy czym zdecydowanie wyżej ceniony jest ten drugi parametr. Dla tych pięknych ptaków pokonanie ponad 700 kilometrów to żaden problem.

Szczecinek był gospodarzem 19. Wystawy Gołębi Pocztowych okręgu środkowopomorskiego Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. W hali Szkoły Podstawowej nr 1 szczelnie zastawionej klatkami z ptakami różnych ras hodowcy pokazali, co mają najlepszego w swoich gołębnikach. - Wyłoimy tu reprezentację okręgu na wystawę krajową, z której z kolei wybierzemy ptaki na wystawy międzynarodowe – mówi Remigiusz Więckowicz, prezes sekcji Szczecinek – Czarne PZHGP.

W sekcji jest zarejestrowanych 110 hodowców, z czego nawet aż 90 uczestniczy w wystawach. Przynajmniej drugie tyle prowadzi gołębniki nigdzie się nie rejestrując. Kiedyś potęgą wśród hodowców był górniczy Śląsk, głównie za sprawą tradycji i kontaktów z zagranicą, co pozwalało sprowadzać ptaki z tamtejszych hodowli. Dziś mapa hodowców jest bardziej urozmaicona. W Polsce jest obecnie 40-45 tysięcy zrzeszonych hodowców, co także spokojnie można pomnożyć dwa razy. To potężny ruch i takiż biznes.

- Hobby do tanich nie należy, rocznie na karmę, wyjazdy na wystawy, szczepienia, środki wspomagające w sezonie lotowym przeznaczam przynajmniej 10 tys. zł – liczy pan Remigiusz, który ma stado liczące 60-70 ptaków. Hodowlę ma zaledwie od 6 lat, ale gołębie trzymano w jego rodzinie od zawsze, więc, gdy tylko mógł założył własną. - Służyłem w wojsku i nie za bardzo miałem na to czas, ale już jestem na emeryturze i mogę poświęcić się swojej pasji – mówi Remigiusz Więckowicz.

Ideał gołębia? - Szybki i wytrzymały – mówi krótko pan Remigiusz. - Co się na to składa? Siła i motywacja, aby wrócić do domu, a tam – jak człowieka – ciągnie gołębia partner, dziecko, karmienie, opieka hodowcy. I tak, jak my, do domu, w którym czujemy się dobrze, chce niesie nas na skrzydłach.

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!