- W związku z pracami wywożona jest ziemia, wywrotki czekają na wjazd na budowę na ulicy, na parkingach, gdzie tylko się da. Blokują tym samym ruch, brudzą błotem wszystko dookoła. Wydaje mi się, że ul. Kołłątaja (obok Śniadeckich - dop.red.) to nie jest parking dla wywrotek. Czasem jest ich nawet cztery - pisze nasz internauta, który zgłosił problem do redakcji.
- Kierowcy mają to gdzieś, że niszczą krawężniki, czy ulicę. Pracownik, którego poprosiłem, żeby przejechał gdzieś w inne miejsce odpowiedział mi, żebym "sp...", bo on tutaj może stać. Od razu zadzwoniłem do straży miejskiej, ale bezradnie rozłożyli ręce, ponieważ na ulicy Kołłątaja nie ma jakiegoś znaku, który informuje o strefie osiedlowej i nic nie mogą zrobić.
Czy to znaczy, że wykonawca i podwykonawcy mogą niszczyć nie swoją ulice i parkingi oraz tamować ruch, czekając na załadunek lub parkując? A może inwestor powinien przewidzieć taką konieczność logistycznego zorganizowania inwestycji? Przecież tak być nie może!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?