W poniedziałek (15 stycznia) połczyńscy radni po raz drugi w ciągu ostatnich dni zebrali się na sesji nadzwyczajnej Rady Miejskiej. Tym razem, aby podjąć uchwalę o zaskarżeniu do sądu administracyjnego postanowienia o podziale gminy na okręgi wyborcze w zbliżających się (7 kwietnia) wyborach samorządowych.
Takie postanowienie to norma, ale tym razem zmian jest sporo. Będą nowe granice i siedziby komisji wyborczych. Wiadomo, że nadal (tak stanowi prawo w gminach tej wielkości) radni będą wyłaniani w 15 jednomandatowych okręgach wyborczych, na jakie podzielono gminę Połczyn. Sęk w tym, że teraz często w nieco innych okręgach, co wywołało oburzenie w połczyńskim ratuszu.
Patrycja Wysoczańska, dyrektor koszalińskiej delegatury Państwowej Komisji Wyborczej, wyjaśnia, że zmian w delegaturze jest znacznie więcej i wynikają one z analizy komisarza wyborczego, aby podział na okręgi w gminach był zgodny z kodeksem wyborczym.
- W wypadku gminy Połczyn-Zdrój zachodzą dwie przesłanki do zmian – nasza rozmówczyni dodaje, że w wypadku dwóch okręgów, które mogły być samodzielne, dołączono inne sołectwa.
Ponadto były trzy przypadki, że okręg tworzyły sołectwa, które ze sobą nie sąsiadują.
- Radni niepotrzebnie wprowadzają niepokój wśród mieszkańców, wprowadzają ich w błąd utwierdzając, że okręg jest tożsamy z obwodem głosowania, czyli miejscem, w którym głosujemy – mówi pani dyrektor.
- Oczywiście, może tak być, ale nie jest to regułą i proponowane zmiany zmierzają do tego, aby podział był zgodny z przepisami.
– To są zmiany na ostatnią chwilę, na dodatek robione na kolanie – burmistrz Połczyna Sebastian Witek mówi, że projekt postanowienia otrzymali po godzinach urzędowania, ale mimo to w ciągu kilkunastu godzin do niego się odniesiono.
- Były w nim liczne błędy np. wieś Toporzyk całkiem zniknęła, w innych przypadkach przekręcono nazwy innych miejscowości.
Ale nie to jest najpoważniejszym zarzutem.
- Przepisy wymieniają kilka sytuacji, gdy można zmienić granice okręgów i poza zmianą liczby ludności nie zachodzą żadne, a też spadek liczby wyborców jest wszędzie proporcjonalny, więc nie można mówić, że gdzieś mieszkańców ubyło a gdzieś przybyło – dziwi się nasz rozmówca i dodaje, że w postanowieniu komisarza nie ma żadnego uzasadnienia.
W jego opinii zmiany są absurdalne, sprawią, że wielu wyborców będzie miało dalej do lokalu wyborczego i znajdzie się nagle w innym okręgu, a to wpłynie negatywnie na frekwencję.
– Mieszkańcy oraz radni utrzymujący kontakt z wyborcami w swoich okręgach przez lata przyzwyczaili się do dotychczasowego, utrwalonego przez dekady podziału. Nagle, tuż przed wyborami wyrwanie radnych z ich obszaru kompetencyjnego i całkowita zmiana dotychczasowych miejscowości wchodzących w skład okręgu na inne, spowoduje ogromną dezorientację u wszystkich zainteresowanych, tym bardziej że skala zmian jest bardzo głęboka, a jej przesłanki niezrozumiałe – mówi Sebastian Witek.
- Dziś teren, z którego radny będzie wybieramy, zostanie zmieniony. W tej sytuacji radny będzie się rozliczał przed mieszkańcami z obietnic wyborczych dotyczących dawnego okręgu, a startował z zupełnie nowego.
Skargę połczyńskiego samorządu rozpatrzy teraz Naczelny Sąd Administracyjny.
- Obawiam się jednak, że nie zdąży i głosowanie na wiosnę odbędzie się z nowym podziałem – nie kryje rozgoryczenia burmistrz Połczyna.
- Zrozumiała irytacja mieszkańców skupi się wtedy przecież nie na komisarzu, a na nas, którzy za ten bałagan nie odpowiadamy.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?