Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wspomnienie: Przemysław Gosiewski wciąż obecny w Darłowie

Redakcja
Wczasy uwielbiał spędzać z dziećmi i żoną nad morzem. To zdjęcie zrobiliśmy posłowi w Dąbkach.
Wczasy uwielbiał spędzać z dziećmi i żoną nad morzem. To zdjęcie zrobiliśmy posłowi w Dąbkach.
Swoje dzieciństwo spędził nad morzem. Był uczniem "trójki", maturę zdawał w liceum im. Żeromskiego. - Nie ma chyba w naszym mieście osoby, która nie znałaby Przemka i jego rodziców - wspominają mieszkańcy Darłowa.

Choć od wielu lat mieszkał poza Darłowem, to właśnie głównie z tym miastem kojarzony był Przemysław Gosiewski. - Pamiętam go jeszcze jako ucznia szkoły podstawowej. Spokojny chłopak, lubił historię i geografię. No i przede wszystkim kochał czytać - wspomina Krystyna Mądry, ówczesny pedagog szkolny w SP nr 3, przyjaciółka domu Gosiewskich.

- Niewiele osób o tym wie, ale Przemek był utalentowany muzycznie. Grał na fortepianie i pianinie. Dał nawet kiedyś krótki koncert w miejscowym domu kultury - opowiada o rok młodszy od niego Arkadiusz Klimowicz, burmistrz Darłowa, który jak sam podkreśla, mimo różnic politycznych w ostatnich latach (on w PO, Gosiewski w PiS) przywołuje teraz tylko te dobre wspomnienia.

- Byliśmy kolegami, w pewnym okresie może nawet przyjaciółmi - wspomina Klimowicz. - Spotykaliśmy się często u Przemka w domu. On miał przebogaty zbiór książek. Przede wszystkim książek historycznych. Miał też dzieła z tak zwanego drugiego obiegu, co w czasach powszechnej cenzury było niezwykle cenną zdobyczą. Książki najczęściej mi pożyczał, czasami coś od niego kupiłem, a niektóre publikacje dostawałem w prezencie.

O uwielbieniu dla książek i historii mówi również Eugenia Huzarek, wychowawczyni Gosiewskiego z liceum im. Żeromskiego w Darłowie, którego jest absolwentem. - Przemko, bo tak na niego wszyscy mówili, był indywidualistą. Czasami na lekcjach zajmował się nie głównym tematem, ale tym, co go naprawdę interesowało, czyli historią. Przymykałam na to oko, bo był niezłym uczniem - opowiada pani Eugenia, dziś emerytowana nauczycielka.

Na studia wyjechał do Gdańska, ale niemal w każdej wolnej chwili przyjeżdżał do domu rodzinnego. Już wtedy wchodził w politykę, a jej zaczątki to klub dyskusyjny u pani Góreckiej. Tam spotykał się z Klimowiczem, znanym dziś dziennikarzem Cezarym Łazarewiczem i wieloma innymi młodymi mieszkańcami Darłowa. - Jak byliśmy młodsi to dyskutowaliśmy przy herbacie. Później były to spotkania przy lampce wina lub kieliszku cytrynówki - zdradza obecny burmistrz, który podkreśla, że wbrew temu co mogą sądzić osoby, które mniej znały Gosiewskiego, ten nie był mrukiem. - To był bardzo wesoły człowiek, lubił dowcipkować. Pamiętam, że często trzymał w zanadrzu jakiś kawał polityczny. Przemek uwielbiał spotkania towarzyskie - twierdzi Klimowicz.

Sąsiedzi państwa Gosiewskich podkreślają wyjątkowo silny związek syna z rodzicami. W szczególności z jego matką Jadwigą, znaną w regionie lekarką. - Dzwonił do domu niemal codziennie. Nawet teraz, gdy od lat miał już swoją rodzinę i mieszkał w stolicy - mówi Krystyna Mądry. - Przyjeżdżał do Darłowa niemal w każdej wolnej chwili. Tylko teraz na Wielkanoc nie był, bo coś mu wypadło. Napiszcie proszę, że był to wspaniały i oddany dla ludzi człowiek.

Pani Krystyna szczególnie przeżywa ostatnie dni, bo opiekowała się domem Gosiewskich pod nieobecność rodziców, którzy na wieść o tragedii wyjechali do Warszawy. To ona widziała znicze stawiane przed wejściem do budynku przez bliskich i sąsiadów. To ona widziała łzy.

- Tego co przeżyli rodzice Przemka nie da się opisać. Ojciec usłyszał o tym wypadku chyba w telewizji. Zadzwonił natychmiast do żony, która miała dyżur w Sławnie. Pani Jadwiga na wieść o śmierci syna chciała sama wsiąść w samochód. Na szczęście ktoś zabrał jej kluczyki i ją odwiózł - nasza rozmówczyni wspomina tragiczne chwile w sobotę 10 kwietnia. - Rozpacz matki i ojca jest niesamowita. Aż trudno tutaj o jakieś słowa - wzdycha.

W to co się stało nie może uwierzyć wielu mieszkańców Darłowa To niemożliwe, że zginęło tak wiele osób. No i nasz Przemek. On przecież wciąż przyjeżdżał tu do rodziców. Często go widywałam. Był naprawdę dobrym człowiekiem - mówiła nam jedna z mieszkanek.
W Zespole Szkół im. Żeromskiego przygotowano miejsce pamięci ze zdjęciem posła, w którym hołd oddawali mu uczniowie i nauczyciele.

Wielu mieszkańców stawiało znicze na głównym placu miasta, gdzie na polskiej fladze umieszczono zdjęcie posła. - W naszej pamięci on zawsze pozostanie darłowiakiem. Zawsze będzie tu mieszkał - powiedziała nam jedna z sąsiadek tragicznie zmarłego posła.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!