Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wnioski o ukaranie internautów. Obrażali polskich żołnierzy

Inga Domurat [email protected]
Sierżant Jacek Żebryk tu na misji w Afganistanie w 2009 roku. – Dla mnie zawód żołnierza to pasja. Na misjach wykonuję rozkazy polskiego rządu, moim obowiązkiem jest dbać o bezpieczeństwo narodowe. Nie można o nas bezkarnie mówić, że jesteśmy okupantami, najemnikami, których trzeba zabić – mówi dziś Żebryk.
Sierżant Jacek Żebryk tu na misji w Afganistanie w 2009 roku. – Dla mnie zawód żołnierza to pasja. Na misjach wykonuję rozkazy polskiego rządu, moim obowiązkiem jest dbać o bezpieczeństwo narodowe. Nie można o nas bezkarnie mówić, że jesteśmy okupantami, najemnikami, których trzeba zabić – mówi dziś Żebryk. Archiwum prywatne
Do sądów trafiły pierwsze wnioski o ukaranie internautów, obrażających polskich żołnierzy służących i poległych na zagranicznych misjach. To zasługa st. sierż. Jacka Żebryka ze Świdwina.

Wojskowa historia sierżanta

Wojskowa historia sierżanta

Służbę wojskową 34-letni dziś Jacek Żebryk zaczął jako ochotnik w 1. Pułku Specjalnym Komandosów w Lublińcu. Po kilku latach przeniósł się do służby ratowniczo-wysokościowej w 40. eskadrze lotnictwa taktycznego w Świdwinie. W 2003 roku po restrukturyzacji Sił Zbrojnych trafił do 8. Kołobrzeskiego Batalionu Saperów Marynarki Wojennej w Dziwnowie. Od lutego 2009 roku służy w świdwińskim garnizonie. Był na misjach w Iraku i Afganistanie. Ma żonę i dwóch synów.

Jacek Żebryk, który długo unikał jak ognia czytania internetowych wpisów, raz przypadkowo zrobił wyjątek. Na jednym z portali internetowych pod informacją z 28 lipca 2011 roku, dotyczącą śmierci st. szer. Pawła Poświata podczas misji w Afganistanie, pojawiły się wpisy szkalujące jego dobre imię i innych walczących żołnierzy. To był początek zdeterminowanej walki sierżanta z osobami, które, przekonane o swojej bezkarności, obrażały polskich żołnierzy służących na zagranicznych misjach, nazywając ich najemnikami czy bandytami. Jacek Żebryk zawiadomił białogardzką prokuraturę. My o tej sprawie napisaliśmy pierwsi, a za nami zrobiły to ogólnopolskie media. Sprawa stała się głośna. Sierżant zyskał wsparcie dla swoich działań od Ministerstwa Obrony Narodowej, poparły go też środowiska kombatantów i weteranów. Ale najważniejsze, że choć białogardzka prokuratura nie dopatrzyła się w blisko 140 postach nawoływania do zabójstwa, to jednak uznała, że w 56 z nich są treści, które można uznać za pochwałę zbrodni. A to kwalifikuje się jako wykroczenie.

Tym samym materiały dotyczące tych wpisów, ich autorów, przekazane zostały właściwym komendom policji, które miały prowadzić dalsze działania zmierzające do ukarania autorów wpisów. I dziś są pierwsze efekty. - Otrzymałem z początkiem tygodnia powiadomienia o trzech policyjnych wnioskach o ukaranie, które trafiły do wydziałów karnych sądów w Tarnowskich Górach, Będzinie na Śląsku i Warszawie Żoliborz. Bo to internauci z tych okolic są autorami kilku z wielu obraźliwych wpisów, które prawie rok temu pojawiły się w internecie, i o których istnieniu powiadomiłem białogardzką prokuraturę - mówi st. sierż. Jacek Żebryk. - Liczę, że niedługo dotrą do mnie kolejne powiadomienia.

Do Tarnowskich Gór zamierzam pojechać jako oskarżyciel posił-kowy, do Warszawy prawdo- podobnie też. Za kilka dni mam wiedzieć, czy będzie mi towarzyszył prawnik z MON. Powtórzę jeszcze raz, mi nie chodzi o to, by internautów wsadzić do więzienia. Ważne, że autorzy wpisów staną przed sądami, będą się tłumaczyć z tego, co zrobili i otrzymają choć symboliczną karę grzywny. Niech usłyszą, że są winni. Niech mają świadomość, że w internecie nie są anonimowi i tu też trzeba brać odpowiedzialność za słowa.
Jacek Żebryk spotkał się z wdowami po poległych na misjach żołnierzach. Nie wykluczają one udziału w rozprawach sądowych, które toczyć się będą wobec autorów obraźliwych wpisów inter- netowych. - Zasądzone grzywny przeznaczone zostaną na rzecz Fundacji Pomocy Poszkodowanym w Wojskowych Operacjach Pokojowych poza Granicami Kraju - dodaje Żebryk.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!