- W przeciwnym razie albo ograniczymy dotacje, albo w ogóle z nich zrezygnujemy. Miasto nie ma obowiązku dopłacać do prywatnych żłobków - dodaje.
- Miasto dokłada ok. 3 mln zł do prywatnych żłobków, po 400 złotych na każde dziecko, nie po to, by prowadzący te placówki śrubowali opłaty. To ma być wsparcie dla rodziców i ulga dla ich kieszeni, a okazuje się, że te dotacje często nie są uwzględniane przez prowadzących żłobki - mówi wiceprezydent Przemysław Krzyżanowski.
- Często rodzice, korzystający z prywatnych żłobków, nawet nie mają świadomości, że dany żłobek dostaje na jego dziecko 400 zł z budżetu miasta i do tego jeszcze 100 złotych z programu rządowego Maluch. Te dotacje są po to, by zmniejszyć docelowo opłaty, jakie ponoszą rodzice, ale tak się nie dzieje. Opłaty w prywatnych żłobkach sięgają czasami nawet 800 - 900 złotych. W tej sytuacji nasza oferta - w publicznych żłobkach jest bardzo kusząca, bo opłata za pobyt dziecka wynosi 200 zł miesięcznie, do tego opłata za wyżywienie. Nic dziwnego, że podczas naboru jest tak długa kolejka chętnych - dodaje wiceprezydent.
Potwierdza, że łącznie utrzymanie każdego dziecka w żłobku publicznym to ok. 1,3 tys. zł miesięcznie.
- Ale samorząd jest obciążony znacznie większymi kosztami związanymi z organizacją całej polityki zapewnienia opieki dzieciom. Tego nie można porównywać. Pobieranie w prywatnych żłobkach nawet po 900 złotych - to niedopuszczalne. Będziemy apelować do skutku. Pieniądze z budżetu miasta muszą być wykorzystywane we właściwy sposób - podkreśla wiceprezydent.
Okazuje się jednak, że z rynku, gdzie działają prywatne żłobki, płyną też pozytywne sygnały o przykładach na to, że wcale nie trzeba pobierać słonych opłat od rodziców, by prowadzić prywatną placówkę. Wiadomość z wczoraj - przy ul. Piłsudskiego 11-15 od lipca prywatny żłobek „Małe serduszko” chce otworzyć trzeci oddział.
- Oddział ten jest objęty dwuletnią dotacją unijną i przeznaczony jest głównie dla dzieci, których co najmniej jeden z rodziców wraca na rynek pracy oraz dzieci, których co najmniej jeden z rodziców jest osobą niepełnosprawną (bez określenia rodzaju i grupy niepełnosprawności) - mówi Robert Grabowski, rzecznik koszalińskiego ratusza. - W żłobku tym rodzice ponosić będą jedynie koszty wyżywienia dzieci w wysokości około 250 złotych miesięcznie. Utworzonych tam zostanie 50 miejsc.
POLECAMY TAKŻE
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Zobacz także: Wyremontowane przedszkole i żłobek w Koszalinie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?