Wielka niewiadoma

Uwaga kibice!!!

Uwaga kibice!!!

Po meczu na naszej stronie www.gk24. pl/podkoszem zamieścimy zdjęcia z dzisiejszego spotkania.

Faworyta trudno wskazać. Oba zespoły sąsiadują w tabeli.

Jeszcze 2 tygodnie temu za faworyta uchodziliby koszykarze z Kołobrzegu. Śląsk pogrążony w kryzysie przegrywał mecz za meczem i okupował lokaty w ogonie ligowej tabeli. Nie skutkowały kolejne zmiany w składzie. Pomógł dopiero wstrząs, jakim była zmiana trenera. Z pracą pożegnał się kontrowersyjny Słoweniec Andrej Urlep, a także jego asystent David Dedek. Zwolnione miejsce zajął drugi z asystentów Urlepa, Andrzej Adamek.

Pod wodzą tego bardzo dobrego niegdyś zawodnika zespół ze stolicy Dolnego Śląska odzyskał werwę i wygrał dwa mecze z rzędu. Najpierw, w 7. kolejce, zdeklasował niepokonanego wcześniej lidera Atlas Stal Ostrów Wielkopolski. Końcowy wynik tego spotkania, 94:62 dla Śląska, nie pozostawiał złudzeń. Wrocławianie zagrali szybko i ze znakomitą skutecznością w ataku, rozbijając gości w każdej kwarcie.

Dobrą postawę potwierdzili w 3. kolejce ULEB Cup, pokonując niemiecki EnBW Ludwisburg 107:93. Bardzo dobrze spisał się w tym meczu krytykowany wcześniej rozgrywający Dewan Robinson. W kluczowych momentach świetnie prezentował się Dominik Tomczyk. Do składu wrócił też nieobecny na początku sezonu Radosław Hyży i w dwóch zwycięskich meczach zdobywał średnio 13,5 pkt. Coraz lepiej spisują się też pozyskani po serii porażek Amerykanie. Przede wszystkim rozgrywający Rashid Atkins, którego kibice doskonale pamiętają z występów w poprzednim sezonie w Prokomie Trefl Sopot. Wzmocnieniem na niskim skrzydle jest Torrel Martin, a pod koszem Serba Olivera Stevicia i Sudańczyka Deng Gaia wspiera mierzący 205 cm Jared Homan (średnio 12 pkt w meczach ze Stalą i EnBW). Zmiana szkoleniowca podziałała dobrze również na pozostałych graczy Śląska. Sporo do drużyny w ostatnich meczach wnosili młodzi Bartosz Diduszko, Kamil Chanas i Branislav Jancikin.

- Mecz ze Śląskiem to dla nas wielka niewiadoma. Nie wiemy, jak na zespół wpłynie pauza w rozgrywkach. Jak pamiętamy na Stal Ostrów wpłynęła fatalnie. Mam nadzieję, że w przypadku naszego zespołu tak nie będzie - mówi prezes Kotwicy Janusz Lubiński. Kołobrzeżanie po świetnym występie przeciwko Enerdze Czarnym Słupsk (83:55 na własnym parkiecie) przed tygodniem nie grali, w związku z wycofaniem się z ligi Vikinga Gdynia. Wolny czas trener Arkadiusz Koniecki wykorzystał na intensywną pracę z zespołem, a dla podtrzymania rytmu meczowego, rozegrał dwa wewnętrzne sparingi. Wiadomo jednak, że nawet najbardziej zacięte sparingi nie zastąpią meczów ligowych. Dlatego aktualna dyspozycja "Czarodziejów z Wydm" stanowi wielką zagadkę. Niewątpliwie cieszyć musi, że w zespole nie ma kontuzji.
Historia spotkań Kotwicy ze Śląskiem jest wybitnie niekorzystna dla kołobrzeżan. W dotychczasowych czterech meczach w ektraklasie ani razu nie zdołali wygrać. Najbliżej sukcesu byli w sezonie 2005/06 w Kołobrzegu. Przegrali wtedy 79:80. We Wrocławiu było 83:75 dla gospodarzy. W poprzednim sezonie w Kołobrzegu gospodarze świetnie rozpoczęli mecz (36:23 po kwadransie gry), by skończyć go w fatalnym stylu (7:22 w 3. kwarcie i porażka 67:84). We Wrocławiu nie było lepiej i skończyło się 84:68 na korzyść Śląska. Z pewnością Kotwicę stać aktualnie na przełamanie tej fatalnej passy. Trener Koniecki dysponuje silnym i wyrównanym zespołem. Na każdej pozycji ma wartościowych zmienników, a pod koszem wyraźną przewagę wzrostu (215 cm Rafała Bigusa i Gabriela Szalay'a wobec 206 cm najwyższego w Śląsku Deng Gaia). Sytuacja równoważy się na obwodzie, gdzie nieco nieobliczalny Alvin Snow może mieć problemy z wykazaniem wyższości nad doświadczonym Atkinsem. Jeżeli jednak Kotwica chce realizować w tym sezonie wyższe cele, to na własnym parkiecie musi wygrywać. Szczególnie z sąsiadami w tabeli.

Początek meczu o godz. 18.