Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Szczecinku na wspomnienie apteki mieszkańcom osiedla zakręciła się łezka

Rajmund Wełnic
Klienci odchodzą sprzed drzwi apteki
Klienci odchodzą sprzed drzwi apteki Rajmund Wełnic
Nostalgiczne pożegnanie z jedną z najstarszych aptek w Szczecinku. Rynek jednak nie znosi próżni i w pobliskiej przychodni już działa nowa apteka.

- Z ulicy Polnej na tzw. schodkach zniknęła apteka, całe moje życie tam była - wspomina z pewną nostalgią pan Marcin ze Szczecinka. - Jedna z nielicznych już w naszym mieście, a może i ostatnia, która działała nieprzerwanie w jednym miejscu od dziesięcioleci, w tym wypadku od lat 60., czyli od początku istnienia osiedla Mierosławskiego.

Wysp aptek
Nie znaczy to, że aptek w Szczecinku ubywa. Wręcz przeciwnie, co i rusz otwierają się nowe. Liczba ta oscyluje obecnie w granicach dwudziestu, co na niespełna 40-tysięczne miasto daje spore nasycenie rynku.

Tylko w ostatnich miesiącach ruszyły dwie - na ulicy Wyszyńskiego (naprzeciwko PZU) i właśnie przy ulicy Polnej w przychodni wojskowej. - I tam teraz większość ludzi realizuje recepty - mówi mieszkaniec Polnej, który także doskonale pamięta aptekę na schodkach. - Pojawiła się tu zaraz po tym, jak postawiono pierwszy blok i przedszkole po likwidacji tartaku, który tu kiedyś był.
-Abstrahując od przyczyn zamknięcia apteki z ulicy Polnej w Szczecinku, które przecież mogły mieć różne przyczyny, trzeba zauważyć, że postępuje zjawisko koncentracji rynku - mówi Jolanta Dhalke-Miś, rzeczniczka Środkowopomorskiej Izby Aptekarskiej w Koszalinie. Dodaje, że takich aptek jak ta z Polnej, jej najbardziej szkoda. - Tu nie potrzeba kart stałego klienta, farmaceuci znają pacjentów, a oni ich i mają do siebie wzajemne zaufanie - mówi.

Apteki w sieci
- Apteki sieciowe nas otaczają, przegrywamy z nimi konkurencję chcąc działać w zgodzie z przepisami i zasadami etyki. Apteki sieciowe potrafią mieć dochody z innych źródeł i mogą stosować ceny dampingowe. Doszło do tego, że dziś praca farmaceuty nic nie kosztuje, bo cena i marża od leku jest ustawiana urzędowo.

Pani rzecznik ŚIA wyjaśnia, że choć w teorii obowiązuje zapis z prawa farmaceutycznego zakazujący posiadania ponad 1 procenta rynku przez jedną sieć, ale ruch na rynku, łączenie spółek z udziałem kapitału i kupowanie kolejnych aptek oraz otwieranie nowych, trwa.

- W ostatnich czterech latach obserwujemy nasilenie tego zjawiska - mówi Jolanta Dhalke-Miś. - Efekt? Farmaceuta przestaje być podmiotem, właściciele firm aptekarskich działają, jak w każdym innym biznesie i zwykle rozmawia się ponad naszymi głowami, a aptekarz coraz częściej jest po prostu tylko pracownikiem.

Pani rzecznik zwraca uwagę na inne, niepokojące procesy. - Teoretycznie powinien być rozdział hurtu i detalu, ale to często fikcja, bo ta sama firma handluje lekami hurtowo i w aptekach. Na dodatek ostatnio zaczęły one wykupywać przychodnie, co jeszcze rodzi obawy, gdzie w tym wszystkim jest dobro pacjenta?

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!