Czy ten zakaz zatrzymywania musi tu być? Musi

Drzymały to niewielka, „ślepa” uliczka w centrum Szczecinka, droga dojazdowa do deptaka Bohaterów Warszawy obok dawnego hotelu i restauracji Pomorska i odrestaurowanego spichlerza. I właśnie na wysokości spichlerza stoi znak zakazu zatrzymywania, regularnie łamany przez nieuważnych kierowców. I równie regularnie karanych za to mandatami przez czujnych strażników miejskich, co zdarzyło się i autorowi tych słów.

Sęk w tym, że wiele osób zwraca uwagę, iż ten zakaz jest mało życiowy, bo ulica Drzymały jest dość szeroka, nawet jeżeli stanie tam szur samochodów osobowych, to nie zablokują dojazdu samochodów dostawczych dowożących towar do sklepów na deptaku (ich zakaz zatrzymywania nie dotyczy, do 15 minut). – Wiadomo, że w centrum miasta ciężko z miejscami do parkowania i każdy postój jest na wagę złota – mówi jeden ze zmotoryzowanych mieszkańców Szczecinka. Jego zdaniem warto rozważyć, czy zakazu tam nie zlikwidować.

Innego zdania jest Anna Mista, szefowa wydziału komunalnego w szczecineckim ratuszu: - Sprawa tego znaku stawała kilka laty temu na komisji ruchu drogowego i uznaliśmy, że zakaz zatrzymywania na ulicy Drzymały jest uzasadniony – mówi. – To jedna z niewielu dróg dojazdowych z zaopatrzeniem do sklepów ulokowanych przy deptaku i musimy utrzymać jej drożność. Proszę zwrócić uwagę, że takie zakazy obowiązują na większości podobnych uliczek. Mandaty? No cóż, znaków należy przestrzegać. Na razie więc nie rozważamy możliwości zmiany oznakowania w tej części Szczecinka.