Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lodołamanie na Trzesiecku

Rajmund Wełnic
Ciężki sprzęt łamie taflę lodową w rejonie ujścia jeziora Trzesiecko do rzeczki Niezdobnej. Pomoc przyszła w samą porę, bo zamarznięte jezioro to pułapka dla ptaków.
Ciężki sprzęt łamie taflę lodową w rejonie ujścia jeziora Trzesiecko do rzeczki Niezdobnej. Pomoc przyszła w samą porę, bo zamarznięte jezioro to pułapka dla ptaków. Rajmund Wełnic\polska press
Ostre mrozy w Szczecinku sprawiły, że w trybie awaryjnym trzeba było usuwać lód, który skuł jezioro w miejscu bytowania ptactwa wodnego.

Przez ostatnie dni temperatury w Szczecinku spadały nad ranem do minus 16 stopni Celsjusza, w dzień było niewiele cieplej. To sprawiło, że jezioro Trzesieckie zamarzło dosłownie w jedną mroźną noc. I byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że lód skuł także okolice ujścia jeziora do rzeczki Niezdobnej łączącej je z Wielimiem. Zwykle nawet w najtęższe mrozy pozostawał tu skrawek niezamarzniętego akwenu okupowany przez chmary ptactwa wodnego. Niestety, od kilku lat u wylotu Niezdobnej jest jaz służący do piętrzenia wody i utrzymywania jej poziomu w Trzesiecku na odpowiednim poziomie. Spowalnia to ruch wody, która sączy się przez zaporę, a to ułatwia zamarznięcie tego fragmentu jeziora.

To z kolei oznacza poważne kłopoty dla kaczek, perkozów i łabędzi bytujących na jeziorze. Ptactwo wodne jest bowiem w stanie wytrzymać niskie temperatury, pod warunkiem, że może pływać. Dłuższe przebywanie na lodzie może dla nich oznaczać ryzyko przymarznięcia i śmierci z wychłodzenia. Po zamarznięciu wylotu rzeczki roje ptaków okupuje jego okolice i sytuacja zrobiła się dramatyczna. Na szczęście ryzyko zauważono w ratuszu i rozpoczęto akcję lodołamania, aby odblokować zamarznięty wylot Niezdobnej. Najpierw próbowano przy pomocy koparki skruszyć lód w okolicach plaży koło zamku licząc, że nurt wody porwie krę i odblokuje spływ.

Nic z tego, lód miał już kilka centymetrów spływ nie ruszył i trzeba było użyć radykalniejszych metod. Z firmy Dalbet wypożyczno dźwig, który przy pomocy ważącej półtora tony betonowej płyty łamał lód w okolicach początku Niezdobnej. Potem na mniejsze kawałki kruszyła ją koparka stojąca na nabrzeżu. Trzeba było dosłownie przepychać krę przez jaz, bo inaczej utworzyłby się tutaj zator lodowy. Potem to samo należało powtórzyć kilkanaście metrów dalej, gdzie kra zatrzymywała się na sztucznym progu z kamieni. - Nie pamiętam już kiedy ujście rzeczki zamarzło, na pewno nie w ostatnich kilkunastu latach - mówi pan Ryszard, mieszkaniec Szczecinka.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!