O pomoc poprosił nas sołtys Krosina Marek Stawecki, który wraz z mieszkańcami swojej miejscowości nie może się doczekać uporządkowania ważnego skrzyżowania. – Chodzi o skrzyżowanie ulic 22 Lipca, Dworcowej i Polnej – mówi pan Marek. – To ostry zakręt w stronę tartaku, który przedstawia opłakany widok, a co gorsza w każdej chwili może tu dojść do tragedii.
Jedziemy na miejsce. Faktyczne, wąska ulica w stronę krosińskiego tartaku skręca pod ostrym kątem. Jest tak ciasno, że duże ciężarówki jadące z drewnem do zakładu, aby się zmieścić muszą po prostu zjechać nieco na pobocze. Szczęście w nieszczęściu jest tu tak niebezpiecznie, że kierowcy sami mocno zwalniają – jadących z naprzeciwka pomaga także dostrzec lustro drogowe. – Najgorzej, że ciężarówki wybiły wielką dziurę na poboczu, która tonie w wodzie – sołtys odwraca się, aby pokazać, jak nadjeżdżający pojazd zahacza o pobocze. Dodaje, że w tym miejscu przechodzą wzdłuż drogi piesi, także dzieci. – Jest bardzo niebezpiecznie, bo nie ma nawet skrawka chodnika – mówi Marek Stawecki. – Po naszych wielu interwencjach zarządca drogi wysypał trochę kruszywa, ale nie na wiele się to zdało, bo ciężarówki zaraz wybiły dziurę na nowo. Potrzebne jest porządne odwodnienie i chodnik.
Ulicami Dworcową i 22 Lipca zarządza szczecineckie starostwo, Polną gmina Grzmiąca. – Znamy sprawę, ale w tym roku praktycznie nie mamy pieniędzy na remonty dróg, bo musieliśmy zapłacić za roboty wykonane jeszcze w zeszłym roku – wójt Grzmiącej Tadeusz Hajkowicz tłumaczy, że taką sytuację zastał po poprzedniku, który tłuczeń z rozebranej linii kolejowej wykorzystał do umocnienia dróg gminnych. Sęk w tym, że zrobił to niejako a konto tegorocznych wydatków. – Mamy więc taką sytuację, że mamy czym drogi łatać, ale nie mamy za co – wójt dodaje, że wykonywane są tylko najpilniejsze prace. – Ale jesteśmy w kontakcie z Zarządem Dróg Powiatowych, abyśmy razem mogli wykonać m.in. budowę chodników w niebezpiecznych miejscach, także w Krosinie.
- Z jednej strony drogi jest koryto odprowadzające wodę, z drugiej takiej możliwości nie ma i należałoby wykonać odwodnienie wgłębne – mówi Włodzimierz Fil, szef ZDP. – W ogóle cały ten rejon wymagałby przebudowy, ale to poważna inwestycja i o takim wydatku musiałby zdecydować zarząd powiatu i radni. Zadanie nie jest łatw, bo jest tam mało miejsca: z jednej strony budynki, ogrodzenia i jeszcze mostek, nie bardzo jest gdzie zmieścić chodnik. My na dziś możemy tylko utwardzać pobocze, co zresztą robimy. Kierownik rejonu w Barwicach wie o tym i już kilka razy utwardzał pobocze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?