Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MKP Szczecinek gra na szczycie z Leśnikiem Manowo

Rajmund Wełnic
Mecz MKP (czerwone koszulki) z Mirstalem
Mecz MKP (czerwone koszulki) z Mirstalem Rajmund Wełnic
Po dobrym meczu MKP Szczecinek pokonał w lidze zawsze groźny zespół Dębu Dębno Lubuskie, w tygodniu rozgromił w Pucharze Polski Mirstal Mirosławiec. A w sobotę czeka go mecz na szczycie IV ligi z Leśnikiem Manowo.

Wygrana Miejskiego Klubu Piłkarskiego Szczecinek 3:1 (bramki Maciej Winnicki, Zbigniew Węglowski i Marcin Kaszczyc) z Dębem Dębno była bezdyskusyjna. Przy odrobinie lepiej nastawionych celownikach powinna być jeszcze bardziej okazała. - Wynik i 3 punkty oczywiście cieszą, ale bardziej jeszcze zadowolony jestem z tego, że po małej zadyszce w ostatnich meczach wróciliśmy do swojej kombinacyjnej gry, szybkich kontr kończonych strzałami - mówi Zbigniew Węglowski, grający trener MKP.

Dodajmy, że w środę MKP 6:0 wygrał w PP z Mirstalem Mirosławiec (koszalińska okręgówka), a łupem bramkowym podzielili się Adam Jabłoński (3 gole), Łukasz Jurjewicz (2 trafienia) i Zbigniew Węglowski.

To na pewno napawa optymizmem przed arcyważnymi wyjazdowymi meczami z wiceliderem Leśnikiem Manowo i 4. w tabeli IV ligi Raselem Dygowo. - Szczególnie mecz na szczycie z Leśnikiem to będzie duże wyzwanie - mówi szkoleniowiec MKP Szczecinek. Nie jest tajemnicą, że Manowo chce szybko wrócić do III ligi. Szczecinecki zespół ma bezpieczną przewagę 6 punktów nad wiceliderem, ale wystarczy potknięcie w najbliższym spotkaniu i następnym, aby zniwelować dorobek całej rundy. - Jedziemy do Manowa rozegrać doby mecz, a jeżeli nam się to uda, to i będą 3 punkty - dodaje Zbigniew Węglowski.

Mecz z Leśnikiem w najbliższą sobotę będzie miał dodatkowy smaczek. W drużynie rywali gra bowiem dwóch piłkarzy ze Szczecinka - Krzysztof Hrymowicz i Seweryn Fijołek, wychowankowie Darzboru. Ten pierwszy - z piękną karierą w I-ligowych klubach Polski i zagranicy - był nawet przymierzany w letniej przerwie do MKP Szczecinek, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.

Na boisku jednak sentymentów nie będzie. Każdy zagra o pełną pulę. Stawka - zwłaszcza dla gospodarzy - jest jeszcze większa, bo ewentualna przegrana może oznaczać kres marzeń o awansie. Dla MKP natomiast umocnienie się na fotelu lidera i niemal pewne przodownictwo w tabeli w przerwie zimowej. Zawodnicy MKP liczą, że w sobotę w Manowie (mecz o godz. 15)_dopingować ich będzie liczna grupa kibiców ze Szczecinka. Mają stąd dobre wspomnienia, kilka ładnych lat temu po dramatycznym meczu awans do III ligi wywalczył tu Darzbór.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!