Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatnie chwile PSS Społem Szczecinek

(r)
Gryf dzisiaj przedstawia dość smutny widok.
Gryf dzisiaj przedstawia dość smutny widok. Fot. Rajmund Wełnic
Po 65 latach Powszechna Spółdzielnia Spożywców Społem w Szczecinku, kończy swój żywot. Wkrótce pod młotek pójdą ostatnie nieruchomości, w tym dawna słynna restauracja Gryf.

Ostatni członkowie PSS Społem w Szczecinku, których zostało kilkudziesięciu, podjęli uchwały o likwidacji spółdzielni. Los firmy przypieczętowano wymaganą większością ¾ głosów, choć nie brakowało opinii, że mogła ona dalej spokojnie działać. - Ale taka była wola ludzi, myślę, że to przez prawo spółdzielcze, które nie pozwala dziedziczyć ani sprzedawać udziałów w spółdzielni - mówi jedna z członkiń spółdzielni. - Owszem, swój udział można sprzedać i wystąpić ze spółdzielni, ale wtedy tylko dostanie się jego nominalną wartość.

A nie jest tajemnicą, że główną wartość szczecineckiego PSS stanowią resztki dawnego majątku. Resztki, ale wciąż warte ogromne pieniądze. Chodzi głównie o kompleks nieruchomości przy ulicy Wyszyńskiego z dawną restauracją Gryf, gdzie przed wojną mieścił się ekskluzywny dom handlowy Gustawa Ramelow. Dziś lokale tu - i w pobliskim pasażu handlowym - wynajmuje kilkudziesięciu przedsiębiorców. Górne piętra zajmują mieszkania z kilkunastoma lokatorami. Społem ma jeszcze sklep przy ulicy Gdańskiej i działkę przy ulicy 1 Maja. Ich wartość oszacuje niebawem biegły, potem ogłoszony zostanie przetarg i - jeżeli znajdzie się nabywca - jeszcze w tym roku cały majątek zostanie sprzedany. Po rozliczeniu aktywów i pasywów pieniądze - zapewne około kilku milionów złotych - będą podzielone między członków spółdzielni. - Spółdzielcy postanowili podzielić się tym co zostało, choć niektórzy woleli żyć z czynszów i dywidendy wypłacanej co roku z zysku, ale to większość decyduje - rozkłada ręce nasz rozmówca.

Mieczysław Rynkiewicz, który w jednym z pomieszczeń Gryfa prowadzi punkt napraw sprzętu AGD, uważa, że PSS wcale tak szybko nabywcy na atrakcyjnie położoną nieruchomość nie znajdzie. - Tu wszystko, dosłownie wszystko jest do kapitalnego remontu - mówi i z nostalgią wspomina czasy, gdy Społem było prawdziwą potęgą w Szczecinku. - Pamiętam, jak w latach 60., gdy jako maturzyści musieliśmy zapisywać do PSS, aby móc tam wypożyczyć naczynia na studniówkę. Nawet kilka składek zapłaciłem.

Społem nie miało poważniej konkurencji na szczecineckim rynku jeszcze w latach 90. Zatrudniało setki osób, miało wielu członków. Prowadziło własne targowisko, miało masarnię, piekarnię, sieć sklepów, restaurację i "okręt flagowy", czyli słynny "blaszak". Zamiast się rozwijać, jak wiele podobnych spółdzielni w kraju, PSS popadł w permanentny kryzys. Przegapił moment przekształceń w handlu, jego sklepy niewiele się zmieniły od czasów PRL, a prywatna konkurencja nie spała. Wyrok na spółdzielnię przypieczętowały pierwsze markety. Firma utrzymywała się jeszcze na powierzchni sprzedając koleje nieruchomości, w tym "blaszak". W końcu postawiono ją w stan upadłości. Po jej zakończeniu i spłaceniu wierzycieli okazało się, że co nieco majątku jeszcze zostało. O najcenniejszego Gryfa Społem stoczyło zwycięski sądowy pojedynek z miastem, które miało ochotę na przejęcie budynku w centrum Szczecinka. Przez ostatnie lata PSS zatrudniał ledwie kilka osób, żadnej działalności handlowej nie prowadził i żył z wynajmów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty