Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zostałaby tylko kupa gruzu!

(rob)
Po zakończeniu akcji gaśniczej rozpoczęto wynoszenie resztek spalonych mebli.
Po zakończeniu akcji gaśniczej rozpoczęto wynoszenie resztek spalonych mebli. Robert Trembowelski
- Najpierw usłyszeliśmy głośny krzyk: - Tata się pali! Za chwilę ogromny wybuch. Szyby wyleciały z pobliskich okien. Matka z synem ratowali się wyskakując przez okna na ulicę - relacjonuje świadek dramatycznego wydarzenia, do którego doszło wczoraj w Szczecinku.

Zginął mężczyzna, który najprawdopodobniej przelewał benzynę. W pokoju swojego mieszkania...
Do tragedii doszło o godz. 9.20 na I piętrze w mieszkaniu przy ul. Zaułek. Mrożące krew w żyłach sceny widzieli dwaj mężczyźni stojący przed budynkiem. - Nie mogliśmy złapać tej kobiety, która skakała z palącego się mieszkania. Była za ciężka. I by nam ręce połamała... Natychmiast zadzwoniłem na policję - tłumaczy mężczyzna w średnim wieku.
Drugi świadek dodaje: - Widziałem, że żyje po upadku, ale jej nie ruszałem, żeby czegoś nie uszkodzić. Chciałem wbiec do palącego się mieszkania. Ale nie dało już rady. Ogień i dym buchał na korytarz. Nikt tam już nie mógł przejść...
Pożaru nie przeżył 37-letni mężczyzna, który najprawdopodobniej był jego sprawcą. Prawdopodobnie przelewał benzynę z kanistra. Nie wiadomo, czy od papierosa, czy od płomienia kuchenki nastąpiło zapalenie i wybuch...
- Jego zwłoki znaleziono w wannie i były częściowo zwęglone - informuje Monika Burdziak z Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku. - Świadczyć to może, że w jakiś sposób oblał się benzyną i po jej zapłonie, próbował się sam ugasić. Jego żona ma złamaną kość podudzia, a 16-letni syn stopę. Lekkiemu zaczadzeniu uległ też syn sąsiadów.
Lokatora zza ściany huk niemal zwalił z nóg. Przez okno zauważył kłęby dymu i leżącą na chodniku sąsiadkę. Zdążył jeszcze zadzwonić po straż pożarną. Potem wraz z żoną próbowali się sami ratować.
- Zerknąłem przez wizjer i wiedziałem, że korytarzem nie uciekniemy, bo pełno dymu i słupy ognia - relacjonuje. - Całe szczęście, że nie otworzyłem drzwi, bo wszystko buchnęłoby do nas... Wydostaliśmy się oknem z drugiej strony. Sąsiad podstawił nam drabinę.
Sąsiedzi jeszcze wczoraj byli w szoku. Nie mogli pojąć, jak można być tak lekkomyślnym, by w mieszkaniu trzymać kanistry z benzyną. Włos im się na głowie jeży, gdy pomyślą, co mogłoby się stać, gdyby wybuchło 40 litrów paliwa, które strażacy wynieśli z palącego się mieszkania.
- Z budynku zostałaby tylko kupa gruzu! - łapie się za głowę na samą myśl jeden z sąsiadów. - Nie wiem, jak człowiek dorosły mógł to zrobić...
Całkowitemu spaleniu uległo mieszkanie, w którym doszło do eksplozji oraz drugie znajdujące się nad nim i część dachu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!