Dramat rozegrał się w czwartkowe popołudnie, gdy nad Szczecinek nadciągnęło gwałtowane załamanie pogody i burza. W ciągu dosłownie kilku minut niebo zaciągnęło się ciemnymi chmurami i zerwała się wichura.
Podmuch wiatru poderwał jeden z namiotów gastronomicznych w mundialowej strefie kibica koło szczecineckiego zamku. Konstrukcja pociągnęła za sobą urządzenia kuchenne, w tym frytkownicę z gorącym olejem. – Pech chciał, że akurat w tum momencie znajdowały się tam dwie pracownice, które przygotowywały posiłki – mówi Łukasz Koczan, wicedyrektor Samorządowej Agencji Promocji i Kultury, która wydzierżawiła teren pod strefę kibica firmie zewnętrznej. To ona zatrudniała obsługę strefy i zapewniała kwestie organizacyjne.
Skutki wypadku okazały się opłakane. Gorący olej poparzył obie młode kobiety, w tym jedną ciężko. – Młoda mieszkanka Szczecinka doznała poparzeń II stopnia około 12 procent ciała – mówi Łukasz Koczan. – Olej oblał ją najbardziej od ramion w dół, mocno poparzone są szczególnie nogi.
Mniej poszkodowana jest w szczecineckim szpitalu, jeżeli nic się nie wydarzy, to wkrótce powinna zostać wypisana. Z drugą dziewczyną jest gorzej. Jeszcze wczoraj na specjalistyczny oddział leczenia ciężkich poparzeń szpitala w Gryficach zabrał ją śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Wydałem polecenie zaprzestania działalności strefy kibica, co będzie dalej i kiedy zostanie ponownie uruchomiona, zależy od ustaleń odpowiednich organów – Łukasz Koczan mówi, że przynajmniej do soboty strefa będzie nieczynna.
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?